Reklama

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o wyborach: Przez wiele tygodni dezinformowano

Nie wolno tych wyborów odwracać, nie wolno dezinformować opinii publicznej, nie wolno mówić, że zostaną przeliczone wszystkie głosy - mówiła w rozmowie z RMF FM wiceszefowa Polski 2050, minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Publikacja: 29.07.2025 08:35

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Foto: PAP, Marian Zubrzycki

Pełczyńską-Nałęcz pytano o plany prokuratury, która chce przesłuchać marszałka Sejmu Szymona Hołownię w związku z jego wypowiedzią dla Polsat News, w której stwierdził, że był namawiany do działań, które jego zdaniem byłyby zamachem stanu. Chodzi o działania, które miałyby opóźnić zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP. Hołownia nie wymienił nazwisk osób, które miały go do tego namawiać – stwierdził jedynie, że byli to politycy i prawnicy. Jako że przygotowania do zamachu stanu są przestępstwem zgodnie z przepisami Kodeksu karnego, prokuratura chce przesłuchać marszałka i dowiedzieć się, kto namawiał go do tego rodzaju działań. Hołownia zastrzegał jednak, że mówiąc o zamachu stanu nie ma na myśli „znaczenia prawnego”, lecz jedynie stawia „polityczną diagnozę”. 

Czytaj więcej

Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego bez przeszkód. Zamachu stanu nie będzie

Prokuratura chce przesłuchać Szymona Hołownię. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Powinien mówić tak, jak było

Czy Szymon Hołownia ujawni nazwiska osób, o których mówił w rozmowie z Polsat News?

– Pan marszałek zdecyduje co i jak będzie mówił. Ja nie jestem od tego, żeby mówić, w jaki sposób pan marszałek będzie rozmawiał z prokuraturą. W moim przekonaniu marszałek powinien mówić tak, jak było. Natomiast to jest decyzja pana marszałka, jak będzie mówił, w jaki sposób będzie rozmawiał z prokuraturą – odpowiedziała minister funduszy i polityki regionalnej. 

Stała się szkoda nieodwracalna: podważono zaufanie do najważniejszej instytucji demokratycznej, jaką są wybory, dlatego że ktoś nie pogodził się z wynikiem wyborów, albo chciał przekierować emocje społeczne w inną stronę

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej

Reklama
Reklama

W dalszej części rozmowy Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że ona nie była obecna przy rozmowach, o których mówił Hołownia. 

– Musimy pamiętać o źródłach tego problemu. Następuje skupienie na osobie, która informuje, a nie na problemie, który się pojawił – stwierdziła następnie wiceszefowa Polski 2050. 

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Nie wolno odwracać wyborów prezydenckich

– Przez wiele tygodni intencjonalnie dezinformowano opinię publiczną, wzbudzano podejrzenie co do instytucji wyborów. Nie możemy zapomnieć, jakie jest źródło zła. Bardzo nieodpowiedzialnie, z powodu tego, że wyniki wyborów nie odpowiadały pewnym politykom, rozhuśtano nastroje i powiedziano bardzo wiele nieodpowiedzialnych słów. To jest coś bardzo złego dla polskiej demokracji i nie powinno się powtórzyć – podkreśliła. 

– Ja widziałam wpisy publiczne, w których wzywano do niezwoływania Zgromadzenia Narodowego, do odwleczenia czy niezaprzysięgania. To, co widziałam, o tym mówię – zaznaczyła. 

– Nie wolno tych wyborów odwracać, nie wolno dezinformować opinii publicznej, nie wolno mówić, że zostaną przeliczone wszystkie głosy: to też wysocy rangą politycy mówili, że trzeba wszystkie głosy przeliczyć. Teraz bardzo słusznie pan premier mówi, że to jest niemożliwe i że nie powinno się zdarzyć. Ale to jest mówione teraz. A przedtem były mówione zupełnie inne rzeczy i stała się szkoda nieodwracalna: podważono zaufanie do najważniejszej instytucji demokratycznej, jaką są wybory, dlatego że ktoś nie pogodził się z wynikiem wyborów, albo chciał przekierować emocje społeczne w inną stronę – mówiła też Pełczyńska-Nałęcz. 

Minister funduszy i polityki regionalnej nawiązywała do debaty toczącej się w przestrzeni publicznej na temat nieprawidłowości przy liczeniu głosów oddanych w wyborach prezydenckich. Roman Giertych, poseł KO sugerował, że marszałek Sejmu powinien zwołać Zgromadzenie Narodowe, a następnie ogłosić przerwę w jego obradach, co oznaczałoby niezaprzysiężenie prezydenta Karola Nawrockiego i, jak tłumaczył, przejęcie obowiązków prezydenta przez marszałka Sejmu. Hołownia jako p.o. prezydenta miałby wówczas podpisać ustawy reformujące Sąd Najwyższy – i dopiero zreformowany SN miałby orzekać o ważności wyborów.

Reklama
Reklama

Hołownia od początku wykluczał taką możliwość. Tuż po stwierdzeniu przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN ważności wyborów ogłosił, że na 6 sierpnia zwołuje Zgromadzenie Narodowe. 

Pełczyńską-Nałęcz pytano o plany prokuratury, która chce przesłuchać marszałka Sejmu Szymona Hołownię w związku z jego wypowiedzią dla Polsat News, w której stwierdził, że był namawiany do działań, które jego zdaniem byłyby zamachem stanu. Chodzi o działania, które miałyby opóźnić zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP. Hołownia nie wymienił nazwisk osób, które miały go do tego namawiać – stwierdził jedynie, że byli to politycy i prawnicy. Jako że przygotowania do zamachu stanu są przestępstwem zgodnie z przepisami Kodeksu karnego, prokuratura chce przesłuchać marszałka i dowiedzieć się, kto namawiał go do tego rodzaju działań. Hołownia zastrzegał jednak, że mówiąc o zamachu stanu nie ma na myśli „znaczenia prawnego”, lecz jedynie stawia „polityczną diagnozę”. 

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jarosław Kaczyński wzywa na manifestację do Warszawy. Chodzi o nielegalną migrację
Polityka
To kandydat koalicji na nowego szefa NIK? Minister podał nazwisko, Lewica ma zastrzeżenia
Polityka
Program 800+ zostanie ograniczony? Rzecznik rządu: Na tym etapie nie ma takich planów
Polityka
Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego bez przeszkód. Zamachu stanu nie będzie
Reklama
Reklama