Słyszałeś o diecie ketogenicznej? Nie? Zapewne wkrótce sporo o niej usłyszysz ze względu na jej skuteczność przy utracie wagi. Lekarze stanowczo jednak odradzają stosowanie jej na własną rękę.
Dieta ketogeniczna jest dietą niskowęglowodanową. Zakłada znaczne ograniczenie spożycia produktów węglowodanowych, takich jak pieczywo, makarony, ziemniaki, i zastąpienie ich składnikami bogatymi w tłuszcz oraz białko, czyli mięsem, rybami, jajami.
Jest to dieta lecznicza, która pod nadzorem lekarza stosowana jest w otyłości, chorobie Parkinsona, Alzheimera, ale także u dzieci chorych na epilepsję. Pomaga też w cukrzycy typu 2. W tym przypadku, potrafi odwrócić objawy choroby i zmienić zasady leczenia farmakologicznego.
Jej działanie polega na wytworzeniu w organizmie tzw. ketozy. To stan metaboliczny, w którym rośnie ilość ciał ketonowych, takich jak aceton. Zastępują one glukozę w procesach energetycznych organizmu. Ten, mając niedostatek glukozy, zaczyna spalać tłuszcz. Aby osiągnąć ketozę, pacjent musi spożywać potrawy, w których tłuszcz stanowi 70-90 procent. W praktyce jest to posiłek składający się z jajek, mięsa i smalcu, ale bez chleba czy klusek.
Dieta ketogeniczna: zagrożenia
Wpływ diet niskowęglowodanowych na organizm człowieka nie jest oczywisty. Głównie dlatego, że przeprowadzono niewiele badań dotyczących ich stosowania. Opinie naukowców są skrajnie różne. Począwszy od zachwytów nad skutecznością i bezpieczeństwem, aż po skrajną krytykę i potępienie.