Takie konkluzje zawarto w wyroku Sądu Najwyższego z 11 maja 2017 r. (II UK 211/16).
Sprawa dotyczyła wysokości wynagrodzenia ustalonego w umowie zlecenia między spółką a jej wspólniczką. 7 lutego 2013 r. spółka zawarła z jedną ze wspólniczek (wnioskodawczyni) umowę zlecenia na wykonywanie określonych czynności, obowiązującą od 1 marca 2013 r. Początkowo umowa określała wynagrodzenie w kwocie 1500 zł brutto. 19 marca 2013 r. strony zawarły kolejną umowę zlecenia dotyczącą tożsamego charakteru usług, która tym razem określała wynagrodzenie w wysokości 12 000 zł brutto. Umowa ta następnie była aneksowana 1 lipca 2013 r., kiedy to wynagrodzenie określono na 7000 zł brutto.
Na 20 marca 2013 r. wnioskodawczyni była w 7. tygodniu ciąży. Z tego względu przebywała na zwolnieniu lekarskich od 21 marca 2013 r. Z kilkumiesięczną przerwą okres niezdolności do pracy trwał do urodzenia dziecka w listopadzie 2013 r. W tym czasie przychody spółki były na poziomie, który nie pozwoliłby sfinansować wynagrodzenia wskazanego w zleceniu. W tym stanie faktycznym ZUS wydał decyzję ustalającą podstawę wymiaru składek w wysokości 1500 zł, kwestionując stawkę określoną w umowie.
Obydwa sądy instancyjne oddaliły odwołanie wnioskodawczymi oraz spółki. W uzasadnieniu wskazywano, iż określenie wynagrodzenia na poziomie 12 000 zł brutto miało na celu zapewnienie uzyskania w przyszłości nieuzasadnionych wysokich korzyści z tytułu świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Zdaniem sądów orzekających, miało to się odbyć kosztem innych uczestników systemu ubezpieczeń społecznych, co jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Obydwie instancje uznały zatem, że kwota wynagrodzenia – naruszając zasady współżycia społecznego – była bezwzględnie nieważna zgodnie z art. 58 § 2 kodeksu cywilnego.
Stanowiska sądów obydwu instancji poparł Sąd Najwyższy. W ocenie SN materiał dowodowy zebrany w sprawie wskazywał, iż działania wnioskodawczy i spółki „ewidentnie zmierzały do nadużycia i uzyskania zawyżonych świadczeń z nierzetelnie zadeklarowanej zawyżonej podstawy wymiaru składek". SN uznał działanie wnioskodawczyni za ukierunkowane na uzyskanie „częściowo nienależnych", bo zawyżonych świadczeń chorobowych i macierzyńskich z ubezpieczenia społecznego. Należało to krytycznie ocenić także w świetle tego, iż prezes spółki nie pobierał wynagrodzenia, a zarobki handlowca były ustalone w dużo niższej wysokości. SN podkreślił, iż nieakceptowalnym celem jest dążenie do uzyskania zawyżonych świadczeń z ubezpieczenia społecznego.