Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego obecne przepisy nakazujące osobom prowadzącym działalność gospodarczą płacić składki na ubezpieczenia społeczne za okres niezdolności do pracy, np. po wypadku, czy też za czas pobytu w szpitalu są zgodne z konstytucją.
Czytaj także: Składki na ZUS od przedsiębiorcy na zwolnieniu lekarskim
Taka dobrowolna składka wynosi obecnie 70,05 zł miesięcznie. Płaci ją tylko co druga z 1,5 mln osób prowadzących działalność gospodarczą. Wychodzi na to, że nawet 700 tys. mikroprzedsiębiorców dla niewielkiej oszczędności ryzykuje, że w razie wypadku czy nieprzewidzianego pobytu w szpitalu będzie musiało zapłacić pełne składki do ZUS, czyli obecnie 904,60 zł miesięcznie (342,32 zł składki zdrowotnej miesięcznie płaci się z działalności także w czasie niezdolności do pracy). Z braku możliwości prowadzenia swojej działalności w tym czasie i zarobienia pieniędzy na daninę do ZUS będą jednak mieli problem z uregulowaniem składek na ubezpieczenia społeczne.
Bez ubezpieczenia nie ma ulgi
Na własnej skórze odczuł to przedsiębiorca, który po wypadku samochodowym trafił do szpitala. Gdy wyszedł z niego po dwóch miesiącach, złożył w ZUS dokumenty rozliczeniowe, w których rozliczył zerowe składki na ubezpieczenia społeczne za ten okres. ZUS stwierdził jednak, że składki musi zapłacić. Zgodnie z art. 18 ust 10 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych osoba prowadząca działalność gospodarczą może obniżyć płacone do ZUS składki w okresie niezdolności do pracy pod warunkiem jednak, że ma prawo z tego tytułu do zasiłku.
Okazało się, że przedsiębiorca nie opłacał w tamtym okresie dobrowolnej składki na ubezpieczenie chorobowe, które dawałoby mu prawo do zasiłku w czasie niezdolności do pracy. ZUS nie uwzględnił także jego wniosku o uznanie wypadku komunikacyjnego za wypadek przy prowadzeniu działalności. Nie uzyskał więc też zasiłku z ubezpieczenia wypadkowego.