Ceny OC się ustabilizowały

Dochodowość ubezpieczeń komunikacyjnych OC, mimo niedawnych podwyżek cen, jest niewielka – zapewnia Agnieszka Wrońska, prezes Link4 w rozmowie z Reginą Skibińską.

Aktualizacja: 20.12.2017 08:36 Publikacja: 20.12.2017 07:40

Agnieszka Wrońska

Agnieszka Wrońska

Foto: materiały prasowe

Rz: Link4 jako jedna z pierwszych firm wprowadziła telematykę, czyli monitorowanie sposobu jazdy kierowców w zamian za niższą składkę. Rozwiązanie wprowadzono pół roku temu; czy się sprawdziło?

Telematykę wprowadziliśmy w kwietniu tego roku i mimo braku kampanii marketingowej produktu z programu korzysta już 6 tys. osób. „Kasa wraca" – tak nazywa się ten program – polega na tym, że klient pobiera na telefon nawigację NaviExpert, która ma moduł telematyczny działający wtedy, gdy kierowca przejedzie co najmniej 200 km w miesiącu, w tym co najmniej pięć dni po 10 km. Zależy nam, żeby określić jak najbardziej precyzyjnie jazdę kierowców, którzy regularnie korzystają z telematyki. Oceniamy m.in. płynność jazdy i jej zgodność z przepisami. Analizujemy też korelację między różnymi parametrami stylu jazdy, co pozwala ustalić, czy kierowca jest bezpiecznym użytkownikiem drogi. Do tej pory nasi klienci „wyjeździli" średnio 12 proc. dodatkowej zniżki, co przy obecnych cenach ubezpieczeń jest warte uwagi. Oprócz tego mogą bezpłatnie korzystać z najlepszej nawigacji samochodowej w Polsce według testów Auto Moto.

Czemu w takim razie nie nagłaśniają państwo telematyki?

Chcieliśmy mieć pewność, że to, co oferujemy, jest jak najbardziej korzystne dla klientów. Testowaliśmy to rozwiązanie najpierw wewnątrz organizacji, ale to była zbyt mała grupa użytkowników, żeby otrzymać miarodajne wyniki. Po tym, jak weszliśmy na rynek, zbieraliśmy informacje zwrotne od klientów i w oparciu o nie wprowadzamy modyfikacje. Na przykład zmieniliśmy sposób wyświetlania punktów zdobywanych przez kierowców. Dopiero z dobrze przetestowanym produktem chcemy wyjść szeroko na rynek.

Mówi pani o rosnących cenach, tymczasem Link4 dostał niedawno od KNF karę za zaniżanie cen komunikacyjnych polis OC.

W rozwiązaniu telematycznym obniżenie ceny ubezpieczenia nie oznacza jej zaniżenia. Zwrot pieniędzy wynika bowiem z bardziej bezpiecznego stylu jazdy, a więc z niższej szkodowości i większego bezpieczeństwa na drogach. Przez rok robiliśmy badania, żeby sprawdzić, jak styl jazdy wpływa na zachowania kierowców, i widać, że telematyka przynosi efekty w zakresie poprawy bezpieczeństwa na drogach. Kierowcy korzystający z programu „Kasa wraca" jeżdżą bezpieczniej.

Jak obecnie wyglądają ceny OC? Powiedziała pani, że rosną.

Przez jakiś czas rosły. Największe podwyżki miały miejsce na początku 2016 r., ceny ustabilizowały się na koniec II kwartału tego roku. Teraz obserwujemy na rynku nieznaczne korekty.

Od niedawna na polskim rynku działa duński ubezpieczyciel Gefion, który oferuje ubezpieczenia OC w niskich cenach. Czy w ślad za nim pójdą inni ubezpieczyciele i można się spodziewać powrotu wojny cenowej?

Liczę, że ubezpieczyciele, którzy są od dawna obecni na rynku, zachowają się rozsądnie. Nie widzę przestrzeni do obniżania taryf, gdyż dochodowość ubezpieczeń komunikacyjnych OC, mimo zmian cen, jest niewielka. Poza tym ciągle rosną odszkodowania. Jeśli popatrzymy na zmieniające się orzecznictwo sądowe czy rekomendacje KNF, to widać, że systematycznie pojawiają się nowe powody wypłat odszkodowań, co może się przekładać na wzrost składek. Systematycznie rosną też koszty napraw samochodów. Wartość średniej szkody w przypadku pojazdów w ciągu dwóch lat wzrosła dwucyfrowo. Rosną też koszty szkód osobowych, rok do roku o kilkanaście procent. To są czynniki, które wpływają na cenę. A my chcemy rzetelnie obsługiwać poszkodowanych.

Jaka jest przyczyna takiego wzrostu wartości szkód osobowych?

Cały czas obserwujemy działalność kancelarii odszkodowawczych generujących coraz więcej roszczeń, więc wypłaty są coraz wyższe. Nie bez znaczenia jest również brak rozwiązań prawnych regulujących chociażby temat wysokości zadośćuczynień.

Skoro kancelarie odszkodowawcze odpowiadają za wzrost wypłat, to czy to oznacza, że ubezpieczyciele zaniżają odszkodowania?

Nie zgadzam się z tym. Proces zgłaszania szkody osobowej jest bardzo prosty, a przy znaczących obrażeniach ciała bardzo proaktywny z naszej strony. W takich sprawach sami szukamy kontaktu z poszkodowanymi, by móc zapewnić im szybką pomoc i sprawny powrót do zdrowia. Klienci korzystają czasami z pomocy kancelarii, ponieważ nie mają świadomości, że kancelarie nie są potrzebne, żeby otrzymać wysokie odszkodowanie oraz dodatkowe wsparcie ze strony firmy ubezpieczeniowej.

Telematyka nie jest jedyną nowością wprowadzoną w tym roku przez Link4. Pojawiły się też polisomaty, w których można kupić ubezpieczenie turystyczne. Czy Link4 wprowadził jeszcze jakieś ciekawe rozwiązania?

Obecnie do każdej polisy mieszkaniowej kosztującej powyżej 210 zł dodajemy czujnik dymu, który pozwala w wielu sytuacjach uniknąć pożaru i tragedii. Kolejną nowością są kalkulatory cen polis dostępne na urządzeniach mobilnych. Wystarczy wejść na naszą stronę ze smartfona, zeskanować kod z dowodu rejestracyjnego i odpowiedzieć na trzy czy cztery dodatkowe pytania. Na podstawie tych danych przedstawiamy klientowi ofertę ubezpieczenia. Nasi klienci mogą też poznać ofertę przez Facebooka. Sposób sprzedaży staramy się dopasowywać do zmieniającego się świata.

W tym roku wprowadziliśmy też ubezpieczenia zwierząt domowych – psów i kotów w zakresie NNW, a także osób na wypadek następstw ugryzienia przez owady, w tym przez kleszcze, z rozszerzonym zakresem ochrony w razie zachorowania na boreliozę. Te ubezpieczenia były dostępne w sieci Tesco, ale zastanawiamy się nad szerszą dystrybucją w nowym sezonie.

Link4 pierwszy rozpoczął 14 lat temu sprzedaż polis przez internet i telefon. Przez jakie kanały sprzedają państwo obecnie najwięcej polis?

Nasza sprzedaż opiera się na dwóch kanałach dystrybucji, które są jednakowo ważne: na sprzedaży direct (przez internet i telefon) oraz multiagencyjnej. Multiagenci, z którymi zaczęliśmy współpracę siedem lat temu, wykonali ogromną pracę i nawet nieznacznie prześcignęli kanał direct w zakresie sprzedaży. Obecnie obydwa kanały świetnie się rozwijają, notując porównywalne zwyżki sprzedaży polis rok do roku.

CV

Agnieszka Wrońska jest prezesem LINK4 od 2016 r. Wcześniej pełniła funkcję członka zarządu odpowiedzialnego za pion finansów i dyrektora technicznego. Ukończyła Szkołę Główną Handlową (kierunek metody ilościowe oraz systemy informacyjne).

Rz: Link4 jako jedna z pierwszych firm wprowadziła telematykę, czyli monitorowanie sposobu jazdy kierowców w zamian za niższą składkę. Rozwiązanie wprowadzono pół roku temu; czy się sprawdziło?

Telematykę wprowadziliśmy w kwietniu tego roku i mimo braku kampanii marketingowej produktu z programu korzysta już 6 tys. osób. „Kasa wraca" – tak nazywa się ten program – polega na tym, że klient pobiera na telefon nawigację NaviExpert, która ma moduł telematyczny działający wtedy, gdy kierowca przejedzie co najmniej 200 km w miesiącu, w tym co najmniej pięć dni po 10 km. Zależy nam, żeby określić jak najbardziej precyzyjnie jazdę kierowców, którzy regularnie korzystają z telematyki. Oceniamy m.in. płynność jazdy i jej zgodność z przepisami. Analizujemy też korelację między różnymi parametrami stylu jazdy, co pozwala ustalić, czy kierowca jest bezpiecznym użytkownikiem drogi. Do tej pory nasi klienci „wyjeździli" średnio 12 proc. dodatkowej zniżki, co przy obecnych cenach ubezpieczeń jest warte uwagi. Oprócz tego mogą bezpłatnie korzystać z najlepszej nawigacji samochodowej w Polsce według testów Auto Moto.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację