Plus Minus: Obserwował pan życie polityczne od początku naszej transformacji. Jak pan sobie wyobrażał w 1989 r. naszą scenę polityczną, powiedzmy, za 20 lat? I ile się z tego sprawdziło?
Prof. Wojciech Łukowski: W tamtym czasie wyobrażałem sobie, że nasza scena polityczna bardzo szybko upodobni się do krajów zachodnich. Że niebawem wykształcą się u nas dwie duże partie ogólnonarodowe, czyli socjaldemokracja i chrześcijańska demokracja, jakkolwiek by się nazywały. I że te dwie partie zdominują naszą politykę. Oczywiście będą też istniały mniejsze ruchy, ale główna dynamika sceny politycznej zostanie określona przez polaryzację między dwiema dużymi partiami. Wyobrażałem sobie też, że ta polaryzacja nie będzie zbyt silna, ale dostatecznie intensywna, żeby dokonywała się stała wymiana elit na najwyższych szczeblach. Z dzisiejszej perspektywy może to był naiwny obraz tej przemiany.