Właściciel 35-letniej, lecz niezarejestrowanej dotychczas przyczepy złożył wniosek o jej rejestrację. Załączył umowę zamiany zawartą w 1995 r. z ówczesnym właścicielem pojazdu, jego oświadczenie, że nie posiada rachunku zakupu przyczepy, i książkę gwarancyjną.
Zgodnie z przepisami ruchu drogowego przyczepę uważa się za odrębny pojazd, wymagający rejestracji. Żaden inny pojazd nie ma jednak tak wszechstronnego praktycznego zastosowania. W zależności od rodzaju i rozmiarów przyczepy mogą służyć najrozmaitszym celom gospodarczym, turystycznym, a nawet jako domy mieszkalne. Dlatego każdego miesiąca rejestruje się w Polsce ok. 8 tys. fabrycznie nowych przyczep i naczep.
Jeszcze kilka lat temu możliwa była również rejestracja pojazdów własnej produkcji, tzw. SAM-ów. Ich złoty okres skończył się w 2013 r., wraz z nowelizacją prawa o ruchu drogowym. Gdy jednak wymóg homologacji wykluczył w zasadzie rejestrację SAM-ów, na rynku pojawiły się nawet najbardziej wiekowe przyczepy. Miały bowiem zasadniczy walor: rejestrację.
Przyczepa, o której zarejestrowanie ubiegał się jej obecny właściciel, była równie wiekowa. Z książki gwarancyjnej wynikało, że wyprodukowano ją w 1983 r.
Prezydent miasta odmówił zarejestrowania przyczepy. Stwierdził, że jej właściciel nie udokumentował prawa własności. Według obecnych przepisów powinien także dostarczyć świadectwo zgodności WE albo świadectwo zgodności wraz z oświadczeniem zawierającym dane i informacje o pojeździe niezbędne do rejestracji i ewidencji pojazdu albo inne dokumenty, wymienione w art. 72 ust. 1 pkt 3 ustawy – Prawo o ruchu drogowym. Takich dokumentów nie przedstawił.