W środę wieczorem w Sejmie doszło do zwrotu w sprawie reformy VAT, nad którą prace wstrzymano w połowie marca. Poseł PiS Łukasz Schreiber zapowiedział, że jego klub parlamentarny złoży projekt poprawki gwarantującej utrzymanie stawki VAT na soki owocowe na poziomie 5 proc.
Wtórował mu wicepremier Jacek Sasin. Zapewniał, że poprawka obejmie „wszystkie napoje owocowe pochodzące z polskich owoców".
Czytaj także: Mała firma rozliczy 100 % kosztów auta. Nawet bez ewidencji
Jak się dowiedziała „Rzeczpospolita", prace w sejmowej Komisji Finansów Publicznych nad tą ustawą mogłyby się odbyć podczas kolejnego posiedzenia Sejmu, planowanego na 17–19 lipca. Gdyby udało się wówczas uchwalić reformę, niektóre jej przepisy mogłyby wejść w życie np. we wrześniu. Pierwotnie reforma miała być wdrażana w dwóch etapach – od 1 czerwca 2019 r. i od 1 stycznia 2020 r.
Spór o 400 mln zł
Reformę całego systemu stawek VAT blokowała właśnie sprawa opodatkowania napojów. Sadownicy i producenci protestowali przeciw podwyżce z 5 do 23 proc. stawki podatku na napoje owocowe zawierające co najmniej 20 proc,. soku owocowego. Protest wsparły największe organizacje biznesowe, a nawet NSZZ Solidarność. Wskazywały, że w rezultacie konsumenci zapłacą za napoje owocowe ok. 400 mln zł więcej, a ich produkcja zmaleje. W rezultacie mogłoby dojść do redukcji zatrudnienia.