Robert Gwiazdowski: Mam do zaproponowania moją własną „matrycę” VAT: 20 proc. na wszystko!

Będziemy mieć tańszy manicure, ale droższe kartofle. Trwają bowiem zmiany systemu podatkowego.

Publikacja: 14.03.2024 03:00

Robert Gwiazdowski: Mam do zaproponowania moją własną „matrycę” VAT: 20 proc. na wszystko!

Foto: Bloomberg

Czytam, że to jest bardzo dobry moment na przywrócenie VAT na te kartofle. Owszem. A czy jest równie dobry na obniżenie VAT na manicure? Nie wiem, ilu pracowników Ministerstwa Finansów i za jakie wynagrodzenie (nie mówiąc już o doradcach zewnętrznych) pracuje nad nowym systemem podatkowym. Z pewnością jednak pracują bez sensu. Mam do zaproponowania – całkowicie za darmo – moją własną „matrycę” VAT: 20 proc. na wszystko!

Czytaj więcej

Wraca VAT na żywność. Co to oznacza dla portfeli polskich klientów?

Jakie dziś są stawki VAT

Stawki VAT są trzy: 5 proc., 8 proc. i 23 proc. Jest też stawka 0 proc. w dostawie wewnątrzunijnej. Są towary i usługi z VAT w ogóle zwolnione. Z punktu widzenia wydatków gospodarstw domowych najważniejsze jest zwolnienie z VAT usług finansowych (czyli rat kredytów) i usług medycznych. Ale dla uproszczenia rozważań o stawkach VAT można je pominąć. 

Statystyczny konsument płaci średnio 16 proc. VAT

Różni konsumenci nabywają różne towary i usługi, objęte różnymi stawkami podatkowymi. Statystyczny konsument płaci średnio 16 proc. VAT. Jeśli więc ktoś zarabia brutto 7 tys. zł miesięcznie (średnia jest wyższa, ale średnią zarabia tylko jedna trzecia z nas), to netto otrzymuje 5100 zł. Jak je wyda w całości na towary i usługi opodatkowane VAT, to zapłaci 700 zł tego podatku. A gdyby stawka VAT wynosiła 20 proc., to zapłaciłby 850 zł.

Dlaczego wyjdzie wszystkim taniej

Oczywiście struktura zakupów jest inna w różnych grupach konsumentów. Ci, którzy zarabiają najmniej, większy procent zarobków wydają na żywność opodatkowaną stawkami obniżonymi. Najniższe wynagrodzenie wynosi 4300 zł brutto, czyli 3260 zł netto. Jeśli połowę z tego wydają oni na żywność, z której połowa opodatkowana jest stawkami obniżonymi (5 proc. i 8 proc., czyli średnio 6,5 proc.), to podatek VAT od tej części ich wydatków na żywność wynosi 50 zł, a od drugiej – opodatkowanej już stawką 23 proc. – wynosi 153 zł. Razem płacą 203 zł VAT za żywność.

Czytaj więcej

VAT na żywność. PiS i Razem krytykują rząd. „Niemądra decyzja, która odbije się na budżecie wszystkich rodzin”

Gdyba stawka VAT na całą żywność wynosiła 20 proc., zapłaciliby 273 zł VAT. Raptem o 70 zł więcej. Ale… drugą połowę swojej pensji wydają oni na towary i usługi opodatkowane stawką 23 proc. Płacą więc za nie 305 zł podatku. Łącznie za wszystkie towary i usługi nabyte w miesiącu płacą 508 zł VAT. Gdyby była jedna stawka w wysokości 20 proc., zapłaciliby 544 zł VAT! Czyli już tylko o 36 zł więcej.

Oczywiście zaraz posypią się gromy, że dla biednych ludzi te 36 zł to dużo. Bo to aż sześć bochenków chleba. OK. Bogatsi zapłacą za kilogram tuńczyka nie 250 zł, tylko 286 zł. Wszystkim zarabiającym minimalną kwotę można wypłacić dodatkowy zasiłek 36+. A nawet 100+. Per saldo wyjdzie dla wszystkich taniej. bo nie będziemy musieli płacić urzędnikom z Ministerstwa Finansów za ich ciężką pracę nad nową matrycą VAT.

Autor

Robert Gwiazdowski

Adwokat, profesor Uczelni Łazarskiego

Czytam, że to jest bardzo dobry moment na przywrócenie VAT na te kartofle. Owszem. A czy jest równie dobry na obniżenie VAT na manicure? Nie wiem, ilu pracowników Ministerstwa Finansów i za jakie wynagrodzenie (nie mówiąc już o doradcach zewnętrznych) pracuje nad nowym systemem podatkowym. Z pewnością jednak pracują bez sensu. Mam do zaproponowania – całkowicie za darmo – moją własną „matrycę” VAT: 20 proc. na wszystko!

Jakie dziś są stawki VAT

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację