Czy można przymusić sądy do sprawnego postępowania?
A jest o co walczyć. Tylko w pierwszej połowie 2019 r. państwo zapłaciło blisko 5 mln zł za przewlekłe postępowania. Sędziowie przyczyny widzą głównie w zmianach prawa, złym przygotowaniu sędziów i profesjonalnych pełnomocników, postawie stron zainteresowanych przedłużaniem postępowania i problemach ze stawiennictwem świadków. Na liście „winnych" znalazło się też długie oczekiwanie na opinie biegłych oraz niedostateczna liczba sędziów i urzędników sądowych.
– Polski sędzia pracuje ponad osiem godzin dziennie, także w weekendy, w domu i na urlopie. Są też duże różnice w obciążeniu pracą sędziów pracujących w różnych wydziałach oraz w sądach różnej wielkości i mających siedzibę w miastach różnej wielkości – piszą autorzy raportu.
Najwięcej czasu zabiera sędziom przygotowanie się do rozprawy oraz sporządzanie uzasadnień. Twierdzą też, że warunki pracy pogarsza im, a tym samym zmniejsza ich ogólną efektywność skupianie się jedynie na ilościowym wymiarze ich pracy.
W przypadku asystentów najbardziej doskwierającymi problemami okazały się ich niewystarczająca liczba i rotacja oraz brak własnych uprawnień do samodzielnego wykonywania pewnych czynności. Raport porusza także kwestię kwalifikacji kandydatów na asystentów, które są zróżnicowane i nierzadko niewystarczające. Choć przyuczenie asystenta do pracy nie jest dla sędziów problemem, to jest ono obarczone ryzykiem szybkiego odejścia świeżo wyszkolonego asystenta, co może zniechęcać sędziów do tej formy współpracy.
Autorzy raportu pokusili się też o zdefiniowanie najważniejszych cech dobrego sędziego. Za takie uznane zostały umiejętność podejmowania decyzji zmierzających do zakończenia prowadzonych spraw oraz doświadczenie.