Wyraźna poprawa, jak wynika z danych resortu, nastąpiła również w rozpatrywaniu spraw karnych. Czas trwania postępowań rozpatrywanych przez sądy okręgowe skrócił się o prawie trzy miesiące w stosunku do 2015 r. Wynosi przeciętnie ponad 7,5 miesiąca. Z kolei średnia liczba załatwionych postępowań przypadających na sędziego w sądach okręgowych wzrosła ostatnio z 218 do 229 (o 5 proc.), w sprawach karnych z 250 do 277.
Na tym nie koniec. W sądach ubyło też osób funkcyjnych. Przed 2016 r. prawie połowa z około 10 tys. sędziów, zamiast orzekać, zajmowała się czynnościami administracyjnymi. Liczba funkcyjnych stanowisk już została zmniejszona o ponad 400.
Jak w dłuższej perspektywie pracują sądy?
Widać to zwłaszcza wtedy, gdy zestawimy dane za pierwsze kwartały 2017 r. i 2018 r . W 2017 r. do sądów wpłynęło 3,8 mln spraw, w 2018 r. o 100 tys. więcej. W zeszłym roku sądy załatwiły 4 mln spraw, w 2018 r. 3,9 mln. Przybyło też spraw niezałatwionych – w pierwszym kwartale 2017 r. było ich 2,7 mln, w tym roku już 3 mln. Gorzej było też generalnie z czasem trwania postępowania. Rok temu wskaźnik wynosił 81 dni, w tym 94 dni. Wydłużenie widać niemal we wszystkich kategoriach spraw.
W 2015 r. proces przed sądem rejonowym trwał średnio cztery miesiące, w 2017 r. już 5,4 miesiąca. Spowolnienie widać także w sprawach upadłościowych – dwa lata temu było 6,4 miesiąca, w 2017 r. jest już 7,7 miesiąca. I kolejna kategoria spraw – gospodarcze: w 2015 r. trwały średnio 13,5 miesiąca, a dwa lata później już miesiąc dłużej.
Sytuację w sądach odzwierciedla też liczba skarg na przewlekłość postępowań. W ciągu czterech lat – od 2012 r. do 2015 r. – liczba skarg zarejestrowanych w sądach wzrosła o ponad 200 proc. – z 8,7 tys. do 18,1 tys. Rok 2016 też nie był dobry – do sądów wpłynęło ponad 14,9 tys. skarg. Źle było i w 2017 r. – odnotowano 15,1 tys. skarg.