SN chce kontynuowania spraw w Luksemburgu

Odpowiadając na pytanie Trybunału Sprawiedliwości UE, czy po nowelizacji ustawy o SN i przywróceniu sędziów do orzekania wciąż trzeba się zajmować pytaniami prejudycjalnymi, prezes ?Izby Pracy Józef Iwulski odpisał, że tak.

Aktualizacja: 04.02.2019 10:41 Publikacja: 03.02.2019 00:01

SN chce kontynuowania spraw w Luksemburgu

Foto: stock.adobe.com

W połowie stycznia TSUE odwołał rozprawę dotyczącą czterech spraw zainicjowanych przez Sąd Najwyższy, zaplanowaną na 12 lutego, i poprosił SN o stanowisko, czy odpowiedź na pytania jest wciąż konieczna. Jeśli zdaniem SN tak, to jakie są tego powody.

Czytaj także: Po orzeczeniu TSUE i nowelizacji ustawy Sąd Najwyższy wraca do pracy pełną parą

Rząd polski zajął wcześniej stanowisko, że pytania prejudycjalne stały się bezprzedmiotowa wskutek zmiany ustawy o SN i przywrócenia stanu obowiązującego przed poprzednimi zmianami.

Sąd Najwyższy nie podziela stanowiska rządu i odpowiada Trybunałowi, że odpowiedź na cztery z pięciu pytań prejudycjalnych jest niezbędna, gdyż istota sporów polega na ocenie zgodności z prawem unijnym przepisów ustawy o SN w pierwotnym brzmieniu, zakładających przechodzenie dotychczasowych sędziów SN (oraz NSA) w stan spoczynku w nowym, niższym wieku, przy uzależnieniu możliwości dalszego orzekania od decyzji prezydenta (dodajmy, że z tego rozwiązania strona rządowa zrezygnowała, zresztą pod naciskiem Komisji Europejskiej).

„Nowela opiera się na założeniu, że w stan spoczynku przeszli wszyscy sędziowie, których prezydent zawiadomił o tym, mimo że deklarowali wolę dalszego orzekania po osiągnięciu 65 lat. Zdaniem rządu sędziowie ci dopiero wskutek noweli zostali przywróceni do czynnej służby – pisze SN do Luksemburga. – Tymczasem istota pozwów o ustalenie stosunku służbowego sędziego SN, przynajmniej w części spraw, np. III PO 8/18 i III PO 9/18, opiera się na założeniu, że przepisy przewidujące przejście sędziów w stan spoczynku w nowym, niższym wieku są sprzeczne z prawem unijnym i jako takie mogą zostać pominięte, co oznacza, że odwołujący się sędziowie nigdy nie zostali przeniesieni w stan spoczynku".

SN napisał, że ostatnia nowelizacja była próbą zapobieżenia sformułowaniu przez TSUE stanowiska w kwestii sposobu ochrony niezależności i niezawisłości sądów i sędziów w odniesieniu do arbitralnych decyzji władzy politycznej, pozbawiającej część sędziów możliwości dalszego orzekania za pomocą zmiany (obniżenia) wieku przejścia w stan spoczynku. Stanowi także próbę zablokowania ukształtowania standardu unijnego w zakresie instrumentów obrony państwa prawa i niezależności sądów, z jakich – z mocy własnych kompetencji i niezależnie od działań Komisji Europejskiej jako strażnika traktatów – mogą korzystać sądy krajowe. Chodzi o przypadki uchwalenia przez krajowego ustawodawcę przepisów godzących w podstawowe wartości i prawa UE. W przypadku nieustalenia standardu unijnego w ramach dialogu sądu krajowego z TSUE upadek zabezpieczenia w sprawie ze skargi Komisji przeciwko RP otwiera ponownie drogę władzy ustawodawczej do przywrócenia sprzecznych z prawem unijnym przepisów ustawy o SN w pierwotnym brzmieniu.

Na reakcję, stanowisko TSUE pewnie będziemy musieli jakiś czas poczekać.

Tymczasem przywróceni po kilkumiesięcznej przerwie sędziowie, w tym troje prezesów, normalnie już orzekają w Sądzie Najwyższym.

W połowie stycznia TSUE odwołał rozprawę dotyczącą czterech spraw zainicjowanych przez Sąd Najwyższy, zaplanowaną na 12 lutego, i poprosił SN o stanowisko, czy odpowiedź na pytania jest wciąż konieczna. Jeśli zdaniem SN tak, to jakie są tego powody.

Czytaj także: Po orzeczeniu TSUE i nowelizacji ustawy Sąd Najwyższy wraca do pracy pełną parą

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami