Czy dawcę nasienia można zmuszać do ojcostwa?

Czy można zmuszać do ojcostwa? Sąd apelacyjny uznał, że dawca nasienia to prawny opiekun trzyletniej latorośli. Choć ani matka, ani ojciec nie byli po tym względem roszczeniowi.

Aktualizacja: 10.09.2016 14:33 Publikacja: 10.09.2016 02:00

Czy dawcę nasienia można zmuszać do ojcostwa?

Foto: 123RF

Według szwedzkiego prawa i konwencji ONZ dziecko ma prawo do dwojga rodziców. Czy można jednak zmuszać do ojcostwa? Dyskurs wywołał wyrok sądu apelacyjnego, który uznał, że dawca nasienia to prawny opiekun trzyletniej latorośli. Choć ani matka, ani ojciec nie byli po tym względem roszczeniowi.

Kobieta znalazła dawcę nasienia na stronie internetowej i umówiła się z nim w publicznym miejscu, gdzie odebrała od niego spermę. Według porozumienia między nimi rola ojca miała się na tym skończyć.

I wszystko potoczyłoby się zgodnie z planem, gdyby nie to, że o dealu między kobietą i 52-letnim dawcą dowiedziała się dzięki donosowi komisja ds. rodziny w Västeras, w środkowej Szwecji. Według prawa obowiązującego tu od stu lat dziecko ma prawo do obojga rodziców, toteż komisja ds. rodziny wystąpiła z dylematem do sądu.

Wszczęto badanie w sprawie ustalenia ojcostwa i Urząd Medycyny Sądowej orzekł, że spermodawca z 99,999- proc. prawdopodobieństwem jest rodzicem trzyletniego chłopczyka.

Wersje okoliczności poczęcia dziecka jednak się rozchodzą. 52-letni nieformalny ojciec twierdzi, że darował nasienie krajowym i duńskim klinikom. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że kobieta, która przeszła tam kilka zabiegów wspomaganego rozrodu, mogła zajść w ciążę w wyniku terapii w Danii.

Sąd apelacyjny orzekł jednak, że nie ma znaczenia, czy zapłodnienie odbyło się poprzez prywatną donację czy za granicą, w duńskiej klinice. Szwedzkie prawo o genetycznej integralności bowiem przewiduje, że inseminacja musi nastąpić w państwowym szpitalu pod nadzorem lekarza specjalisty, by dawca spermy nie ryzykował poddania go badaniu ojcostwa. Czyli teroretycznie każdy nasieniodawca, jeżeli chce pozostać anonimowy, ale nie dostosuje się do panujących reguł, może zostać wezwany do sądu i zostać uznany za prawnego opiekuna dziecka.

Prawo dowiedzenia się, kto jest ich tatą, mają także dzieci urodzone w wyniku technik wspomaganego rozrodu, gdy osiągną pełnoletność.

Jak zatem prawo dziecka do dwojga rodziców ma się do legislacji pozwalającej singielkom na poddanie się metodom wspomaganego rozrodu? Ustawa ich dotycząca weszła w życie 1 kwietnia tego roku. Czy założenie, że dziecko będzie miało tylko matkę jako prawną opiekunkę, nie burzy perspektywy prawnej opartej na tezie, że dziecko ma prawo do mamy i taty?

Eksperci tłumaczą, że ustawa dla samotnych kobiet to wyjątek.Wyjątek jednak nie bez prawnego zawirowania. Anna Thurin, ordynator ze szpitala Sahlgrenska w Göteborgu, opowiada w programie Studio Ett szwedzkiego radia, że na co dzień spotyka osoby starające się o skorzystanie z techniki wspomaganego rozrodu. Według niej zalegalizowanie zabiegów dla kobiet bez partnerów nie jest przemyślane do końca w jurysdykcji. Bedzie ono bowiem wymagało rozwiązania praktycznych problemów, np. ustalenia, kto żyje solo, a kto nie.

Jeżeli bowiem dwie kobiety żyją razem i każda z nich chce mieć dziecko, to mogą skorzystać z pomocy opieki zdrowia dwukrotnie. Tymczasem pary mają tylko jedną szansę zabiegu w publicznej placówce zdrowia – wyjaśnia Anna Thurin. Dlatego czasami korzystnej być osobą samotną, a czasami nie.

Ostatnimi czasy coraz częściej sprawy o ojcostwo trafiają na wokandę. W ubiegłym roku sądy rejonowe musiały podjąć decyzje w 1259 przypadkach. W ciągu ostatnich pięciu lat objęło to 6100 rozpraw. Wzrost liczby spraw dotyczących prawnego opiekuna dziecka przypisuje się w znacznej mierze eskalacji migracji. Na przykład rodzice pobrali się w innym kraju i szwedzki urząd skarbowy nie posiada ich aktu małżeństwa, przez co ojcostwo nie zostaje usankcjonowane.Niekiedy wyroki sądowe o ojcostwo budzą wielkie kontrowersje. Na przykład pewien mężczyzna darował parze lesbijskiej swoje nasienie. Parze urodziło się trzech synów, a gdy jedna z matek straciła pracę i rozstała się ze swoją partnerką, zwróciła się do dawcy o alimenty. Ten, zdesperowany, tłumaczył jednak, że chciał tylko pomóc kobietom w zostaniu rodzicami i do niczego innego się nie zobowiązywał. Sąd jednak skazał go na ojcostwo.

Temida nieubłagana okazała się też w sprawie ojca, który nie chciał sie pogodzić z tym, że żona urodziła mu bliźniaki dzięki metodzie wspomaganego rozrodu. Mówił, że wyraził zgodę tylko na jedno dziecko. Sąd Najwyższy jednak zawyrokował, że mężczyzna podjął się roli rodzica, aprobując wspomagany poród. W jego wyniku nie można wykluczyć bowiem, że na świat przyjdą bliźniaki.

Należy się spodziewać, że w miarę komplikowania się sytuacji rodzinnych i osiągnięć medycyny podobnych spraw będzie tylko przybywać w szwedzkich sądach. Czy wyroki będą zawsze na korzyść dzieci? O tym niekoniecznie się dowiemy.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rz" w Szwecji

Według szwedzkiego prawa i konwencji ONZ dziecko ma prawo do dwojga rodziców. Czy można jednak zmuszać do ojcostwa? Dyskurs wywołał wyrok sądu apelacyjnego, który uznał, że dawca nasienia to prawny opiekun trzyletniej latorośli. Choć ani matka, ani ojciec nie byli po tym względem roszczeniowi.

Kobieta znalazła dawcę nasienia na stronie internetowej i umówiła się z nim w publicznym miejscu, gdzie odebrała od niego spermę. Według porozumienia między nimi rola ojca miała się na tym skończyć.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Opinie Prawne
Wandzel: Czy po uchwale SN frankowicze mają szansę na mieszkania za darmo?
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?