Ten mechanizm upadku niemal zawsze się powtarza, choć w różnych czasach i otoczeniu: Stalinowi nie udzielono pomocy przy wylewie, Pol Pot umierał gdzieś w dżungli koło 'Ânlóng Veng, Hideki Tojo skończył na stryczku, zwłoki Mussoliniego zawisły na słupie stacji benzynowej w Mediolanie, Hitler wyręczył sprawiedliwość, strzelając sobie w łeb, Saddam Husajn zawisł na grubej linie, Ceausescu został rozstrzelany, a Kaddafiego tłum niemal rozszarpał na kawałki. Inni dogorywali na wygnaniu, dławiąc się ostateczną goryczą samotności.
Dyktatura niemal zawsze kończy się osobistą tragedią despoty. Przejawem nadchodzącego schyłku jego władzy jest moment, kiedy sam zaczyna wierzyć w brednie przez siebie stworzone. Nie pożąda już władzy, pieniędzy ani posłuchu, ale wierząc w swoją misję dziejową, jest coraz bardziej spragniony uwielbienia ludzi, których przez lata uciskał. To urojenie, że jest ojcem narodu i nieśmiertelnym komendantem rewolucji, zaczyna mu przesłaniać trzeźwe spojrzenie na świat. Pragmatyzm, który stanowił jego siłę napędową w początkowej fazie przejmowania władzy, zamienia się w fantasmagorie odciętego od rzeczywistości autarchy.
Wkrótce zaczynają się od niego odwracać wszyscy powiernicy, którzy błyskawicznie zapominają o apanażach i przywilejach, jakie zdobyli pod jego rządami. Pod koniec proces przyspiesza, a jego epilogiem jest chwila, w której dyktatora opuszczają ludzie go chroniący. W starożytnym Rzymie to pretorianie byli ostatnim ogniwem każdego zamachu stanu. Kiedy inni zawodzili, od nich zależał ostateczny los cezarów. To trybun oddziału pretorów podejmował tak naprawdę decyzję, kto będzie władał imperium. Przykładem jest Kasjusz Cherea, który 24 stycznia 41 r. zadał ostatni
z 30 ciosów nożem Kaliguli wracającemu z teatru do pałacu cesarskiego.
Oderwanie od rzeczywistości satrapy rośnie wprost proporcjonalnie do długości sprawowanych przez niego rządów. Na koniec każdy autarcha jest zdumiony nagłą przemianą otoczenia, której w porę nie potrafił dostrzec. Każdy z nich uważa, że wybuch społecznego gniewu jest sterowany przez siły zewnętrzne.