Rynek pracownika to niewystarczająca liczba kandydatów do pracy, ale to nie jedyny problem, z jakim muszą się teraz zmierzyć pracodawcy. Kolejnym są wchodzący na rynek pracy przedstawiciele pokolenia Y. - Ta generacja jest zupełnie inna niż ich poprzednicy. Zupełnie inaczej patrzą na rynek pracy – mówił Lipa. - Cenią sobie bardzo równowagę między życiem prywatnym a życiem zawodowym. Oprócz wynagrodzenia, źródłem satysfakcji zawodowej jest dla nich poczucie bycia docenionym, bycia wartościowym. Szef dla nich powinien być mentorem, doradcą, a nie tylko osobą, która przydziela pracę, czy deleguje zadania. Rynek pracownika w tym kontekście to wyzwanie dla pracodawców z punktu widzenia przywództwa w organizacjach – tłumaczył.

Lipa przyznał, że millenialsi są bardzo otwarci do uczestniczenia w międzynarodowych projektach. - Mniej chętni są wyjeżdżać na stałe za granicę, ale chcą uczestniczyć w międzynarodowych projektach pracując w Polsce – mówił.

Stwierdził, że jako Polacy cenimy sobie bezpieczeństwo zatrudnienia w konkretnym miejscu pracy. - Kandydaci oceniając atrakcyjność, zwracają uwagę na takie elementy, jak rozpoznawalność firmy, siła marki, stabilność finansowa pracodawcy – ocenił.

Tłumaczył, że w Europie zmienia się pojęcie bezpieczeństwa na rynku pracy. - Nie patrzy się poprzez pryzmat konkretnego miejsca pracy, ale poprzez budowania zdolności do zatrudnienia – mówił. - Na rynku pracownika, pracownicy nie tylko powinni zbierać plony, ale też inwestować w poziom swoich kwalifikacji i umiejętności na wypadek ewentualnej zmiany koniunktury – dodał.

- Polska już od jakiegoś czasu przestała być miejscem, gdzie bardzo dobrą jakość pracy uzyskiwało się za relatywnie niskie, w porównaniu z innymi krajami Europy, płace – podsumował.