Takie orzeczenie wydał sąd w Turyngii w sprawie skargi Polki, która wystąpiła o zasiłek socjalny.
Polka zatrudniona była przez niespełna rok w centrum logistycznym w Hoerselgau za pośrednictwem polskiej agencji pracy tymczasowej. Po zakończeniu pracy przez kilka miesięcy otrzymywała tzw. „Arbeitslosengeld I”, tj. zasiłek dla bezrobotnych. Jest to świadczenie, którego wysokość uzależniona jest od długości okresu opłacania składki na wypadek bezrobocia. Wypłacane jest ono maksymalnie przez dwa lata - informuje serwis "Deutsche Welle".
Kiedy straciła prawo do zasiłku wystąpiła w lokalnym Jobcenter – agencji pośrednictwa pracy - z wnioskiem o tzw. Arbeitslosengeld II - tzw. zasiłek Hartz IV. Jednak wniosek został odrzucony. Świadczenia Hartz IV wypłacane są w Niemczech osobom bezrobotnym w celu zapewnienia im minimum egzystencji. Starać się mogą o nie w Niemczech także osoby pracujące, którym nie wystarcza środków na opłacenie kosztów utrzymania.
Polka postanowiła zaskarżyć decyzję Jobcenter do sądu. Tam jednak tez przegrała. Sąd przyznał rację urzędowi. Orzeczenie to przeczy jednak tegorocznemu wyrokowi Federalnego Sądu Społecznego z 2016 roku. Sędziowie orzekli wtedy, że świadczenia socjalne przysługują także pracującym cudzoziemcom z krajów UE świadczenia, ale dopiero po spełnieniu określonych warunków.
Wyrok jest nieprawomocny i Polka zapowiedziała odwołanie.