Osiem radcowskich izb z: Białegostoku, Bydgoszczy, Gdańska, Kielc, Krakowa, Lublina, Szczecina oraz Wałbrzycha, zadecydowało o tym, by na półmetku aktualnej kadencji radcowskich władz – po raz trzeci w historii samorządu – zwołać nadzwyczajny krajowy zjazd.
Na sztandarach niesiono hasła konieczności odchudzenia Krajowej Rady Radców Prawnych, zmiany zasad wyznaczania delegatów na kolejne krajowe zjazdy. Chciano też wprowadzić zakaz łączenia funkcji na szczeblu krajowym z byciem działaczem na poziomie izby.
Za naszą i waszą wolność
W minioną sobotę okazało się, że radcowie, którzy przyjechali z całego kraju do Warszawy, nie są zainteresowani zmianami zasad funkcjonowania samorządu. Po ukonstytuowaniu się komisji mandatowej porządek obrad przepadł w głosowaniu i zjazd zamknięto.
Wcześniej jedynie zdążono – przez aklamację – przyjąć okolicznościową uchwałę związaną z obchodami Święta Niepodległości. Delegaci wyrazili w niej m.in. uznanie dla wszystkich, którzy „w przeszłości i dziś" bronią wolności i o nią walczą.
Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Izby Radców Prawnych, komentując dla „Rzeczpospolitej" taki rozwój wypadków, wcale się mu nie dziwi.