Rośnie apetyt służb na billingi

Funkcjonariusze chętnie sięgają po dane telekomunikacyjne. Nowe przepisy mogą nie ułatwić nad tym kontroli.

Aktualizacja: 12.08.2015 08:48 Publikacja: 11.08.2015 21:07

Rośnie apetyt służb na billingi

Foto: 123RF

2,18 mln – tyle zapytań o dane telekomunikacyjne sądy, prokuratury i służby złożyły w 2014 roku u operatorów. Takie dane przedstawia Urząd Komunikacji Elektronicznej. Operatorzy mają obowiązek udostępniać takie dane na własny koszt. W marcu Fundacja Panoptykon obliczyła jednak, że na podstawie odpowiedzi od poszczególnych służb liczba takich zapytań wyniosła 2,35 mln.

– Różnice biorą się przykładowo stąd, że służby wysyłają to samo zapytanie do kilku operatorów komórkowych, nie wiedząc, w której sieci jest numer – wyjaśnia Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon.

Apetyt służb na billingi rośnie, jednak z powodu rozbieżności danych nie wiadomo jak szybko. Według UKE w stosunku do 2013 roku wzrost wynosił 24 proc., służb zaś – 8 proc.

M.in. z tego powodu od lat uporządkowania przepisów dotyczących sięgania przez służby po dane telekomunikacyjne domagają się organizacje pozarządowe. W 2013 roku Najwyższa Izba Kontroli uznała, że przepisy w tej sprawie nie chronią dostatecznie wolności, bo nad sięganiem przez służby po billingi nie ma kontroli.

Jednak rząd nie zdecydował się na przedstawienie nowych rozwiązań, nawet gdy przed rokiem Trybunał Konstytucyjny dał mu 18 miesięcy na zmianę przepisów.

Nowelizację przygotowali więc senatorowie i trafiła już do Sejmu. Aprobujące stanowisko dla projektu ustawy powstało już w MSW. Rząd chce przyjęcia projektu, choć budzi on kontrowersje.

Jakie? Zdaniem Biura Analiz Sejmowych projekt jest niezgodny z prawem europejskim, bo pretekstem do sięgania po dane telekomunikacyjne będzie zbyt szeroki katalog przestępstw.

Generalny inspektor danych osobowych uważa, że nowelizacja „nie stwarza wystarczających gwarancji ochrony prywatności i tajemnicy komunikowania się obywateli".

Podobnie twierdzi prokurator generalny. Powód? Projekt senatorów zakłada, że służby nie będą musiały przed sięgnięciem po billingi występować o zgodę sądu, ale jedynie co pół roku wysyłać do niego o sprawozdanie w tej sprawie.

Inne zasady mają dotyczyć zawodów zaufania publicznego, czyli lekarzy, prawników i dziennikarzy. Na inwigilację parlamentarzystów i prezydenta zgodę ma wyrażać prezes Sądu Najwyższego. – Można odnieść wrażenie, że projekt ma dać służbom bardzo dużo praw, a obywatelom bardzo mało – krytykuje Jarosław Zieliński z Prawa i Sprawiedliwości. Złożyło ono w Sejmie wniosek o odrzucenie w całości projektu ustawy.

Tak nasiloną krytyką projektu zaskoczony jest Piotr Zientarski z PO, szef senackiej Komisji Ustawodawczej.

– Trybunał orzekł, że ustawę trzeba skroić tak, by brać pod uwagę prawa obywatelskie, ale też uwzględniać specyfikę służb – zaznacza Zientarski. – Przykładowo organizacje pozarządowe apelują, by osoby inwigilowane były po upływie czasu informowane o tym. Problem w tym, że przykładowo w sprawach kontrwywiadowczych groziłoby to dekonspiracją akcji – zaznacza.

Dodaje, że Senat był otwarty na głosy organizacji pozarządowych, a gotowość do współpracy deklaruje MSW. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami organizacje pozarządowe w konsultacjach tych nie są pomijane i aktywnie w nich uczestniczą – mówi rzecznik MSW Małgorzata Woźniak.

– Od wielu miesięcy staramy się o spotkanie w MSW. Mam nadzieję, że teraz się to uda – odpowiada Katarzyna Szymielewicz.

2,18 mln – tyle zapytań o dane telekomunikacyjne sądy, prokuratury i służby złożyły w 2014 roku u operatorów. Takie dane przedstawia Urząd Komunikacji Elektronicznej. Operatorzy mają obowiązek udostępniać takie dane na własny koszt. W marcu Fundacja Panoptykon obliczyła jednak, że na podstawie odpowiedzi od poszczególnych służb liczba takich zapytań wyniosła 2,35 mln.

– Różnice biorą się przykładowo stąd, że służby wysyłają to samo zapytanie do kilku operatorów komórkowych, nie wiedząc, w której sieci jest numer – wyjaśnia Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon.

Apetyt służb na billingi rośnie, jednak z powodu rozbieżności danych nie wiadomo jak szybko. Według UKE w stosunku do 2013 roku wzrost wynosił 24 proc., służb zaś – 8 proc.

M.in. z tego powodu od lat uporządkowania przepisów dotyczących sięgania przez służby po dane telekomunikacyjne domagają się organizacje pozarządowe. W 2013 roku Najwyższa Izba Kontroli uznała, że przepisy w tej sprawie nie chronią dostatecznie wolności, bo nad sięganiem przez służby po billingi nie ma kontroli.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Tusk chory, ma zapalenie płuc. I wskazuje datę rekonstrukcji rządu
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Polska może wyjść z procedury z art. 7 jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Sondaż CBOS: Rośnie niezadowolenie Polaków z prezydenta Andrzeja Dudy