Dekoncentracja mediów. Lichocka: Nie ma projektu ustawy

- Jestem zwolenniczką dekoncentracji rynku medialnego - oświadczyła posłanka PiS Joanna Lichocka, informując w Polskim Radiu 24, że stosownego projektu ustawy jeszcze nie ma. - Mam nadzieję, że pojawi się jesienią - dodała.

Aktualizacja: 28.08.2020 21:10 Publikacja: 28.08.2020 18:36

Dekoncentracja mediów. Lichocka: Nie ma projektu ustawy

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Prace nad projektem ustawy o dekoncentracji mediów trwały w 2016 roku. Do tej pory projekt nie ujrzał światła dziennego. Temat regularnie wraca w wypowiedziach polityków Zjednoczonej Prawicy.

Po wygranej prezydenta Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich głos w tej sprawie zabierali m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski czy sztabowiec prezydenta poseł Przemysław Czarnek. Wcześniej w tej kwestii wypowiedział się prezes PiS Jarosław Kaczyński.

W piątek do tematu odniosła się także ambasador USA w Polsce. Georgette Mosbacher napisała na Twitterze, że "przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa, ponieważ przetrwają tylko państwowe i małe media". "Zmuszanie firm medialnych do sprzedaży akcji zmusi inwestorów do szukania innych rynków. To nie jest dobry klimat inwestycyjny - to cenzura" - dodała.

Dlaczego ambasador Stanów Zjednoczonych zabiera głos w sprawie rynku mediów w Polsce? Amerykański nadawca Discovery jest właścicielem TVN, zaś fundusz Kohlberg, Kravis, Roberts & Co. L.P. kupił większościowy pakiet Ringier Axel Springer, wydawcy m.in. Onetu, "Faktu", czy "Newsweeka".

W Polskim Radiu 24 o ustawę w sprawie tzw. repolonizacji pytana była posłanka PiS Joanna Lichocka.

- Unikałabym sformułowania "repolonizacja", ponieważ - jeżeli ten projekt rzeczywiście zostałby przyjęty przez Prawo i Sprawiedliwość i zaproponowany w Sejmie, a takich decyzji jeszcze nie ma - to projekt dotyczyłby dekoncentracji rynku medialnego - powiedziała. Posłanka dodała, że celem projektu byłoby, żeby spluralizowany został rynek medialny, w którego - w jej opinii - niektórych segmentach widać wyraźną dominację "niektórych grup kapitałowych".

- Pluralizm medialny, pluralizm słowa, wolność słowa, różnorodność opinii wynika z różnorodności własności w mediach - oceniła Lichocka. Według niej, dekoncentracja rynku jest bardzo potrzebna, by poszerzać pluralizm i swobodę debaty, a także by tytułów prasowych było więcej.

- O tym wiedzą zresztą państwa Europy Zachodniej, jak Niemcy czy Francja, i chronią swój rynek przed nadmierną koncentracją kapitału w danym segmencie, w danej branży medialnej - mówiła posłanka PiS.

Joanna Lichocka wyraziła opinię, że działalność wydawnicza nie powinna być wyłącznie komercjalizowana i że nie należy na nią patrzeć jak na zwykłą działalność gospodarczą, ponieważ łączy się ona z tworzeniem miejsca debaty, kwestią rzetelności, obiektywizmu i prezentowania różnorodnych stanowisk.

- Dlatego ja jestem zwolenniczką dekoncentracji rynku medialnego - zadeklarowała dodając, że ok. 90 proc. rynku prasy regionalnej w Polsce należy do jednego wydawnictwa. - Nie ma tutaj mowy o pluralizmie - oceniła.

Odnosząc się do projektu ustawy w sprawie dekoncentracji posłanka Prawa i Sprawiedliwości oświadczyła, że go nie ma. - Dopiero będzie, mam nadzieję, że pojawi się jesienią. Mówimy o dekoncentracji, nie repolonizacji - stwierdziła.

Prace nad projektem ustawy o dekoncentracji mediów trwały w 2016 roku. Do tej pory projekt nie ujrzał światła dziennego. Temat regularnie wraca w wypowiedziach polityków Zjednoczonej Prawicy.

Po wygranej prezydenta Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich głos w tej sprawie zabierali m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski czy sztabowiec prezydenta poseł Przemysław Czarnek. Wcześniej w tej kwestii wypowiedział się prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces