Marek Isański: ordynacja podatkowa wprowadza pierwszeństwo fiskusa przed Skarbem Państwa i podatnikiem

Czy to pomyłka, czy świadoma decyzja, że ustawa Ordynacja podatkowa, która ma chronić prawa podatnika i zabezpieczać interes skarbu państwa, tak naprawdę chroni głównie interes fiskusa? Przykładów jest wiele, ale wręcz modelowo obrazują to skutki korekt wcześniejszych deklaracji. Organ prawa zyskuje, a podatnik traci.

Publikacja: 02.06.2021 16:40

Marek Isański: ordynacja podatkowa wprowadza pierwszeństwo fiskusa przed Skarbem Państwa i podatnikiem

Foto: Adobe Stock

W rozliczeniach podatnika z budżetem, jak w każdej ludzkiej działalności, zdarzają się błędy. Naprawa następuje poprzez korektę deklaracji dokonywaną przez podatnika, który albo sam zauważył błąd, albo dowiedział się o nim w czasie czynności sprawdzających lub kontrolnych. Organ ma również uprawnienie do wszczęcia postępowania podatkowego i określenia poprawnej kwoty zobowiązania w decyzji. Takie rozwiązanie gwarantuje, że budżet otrzyma to co mu się należy, a podatnik wpłaci do budżetu tyle - i dokładnie tylko tyle - ile się państwu należy. Organ podatkowy ma 5 lat na weryfikację złożonej przez podatnika deklaracji. To wystarczająco długo, bo ma dbać o terminowy wpływ należności, czyli działać rzetelnie i sprawnie. Niezbędna jest również, po pewnym, rozsądnym czasie, stabilizacja stosunków zobowiązaniowych.

Przy korektach deklaracji, które zawsze składa podatnik powinno być analogicznie, ale okazuje się, że faworyzowany jest organ podatkowy, a poszkodowany podatnik.

Czytaj też:

Kiedy nowa ordynacja podatkowa: rząd płaci ekspertom, ale z ich pracy nikt nie korzysta

Jeśli deklaracja zostanie skorygowana na mniejszą wysokość niż wcześniej zadeklarowane zobowiązanie, to organ ma prawo wszcząć postępowanie i wydać decyzję w sprawie stwierdzenia nadpłaty nawet po upływie terminu przedawnienia. Co oznacza, że może nie uznać złożonej korekty i wydać decyzję odmawiającą stwierdzenia nadpłaty wiele miesięcy, a nawet całe lata, po upływie terminu przedawnienia zobowiązania. Pozwala mu na to art. 79 par. 3 Ordynacji podatkowej. Nie jest więc organ związany 5-letnim terminem przedawnienia zobowiązania. Rozwiązanie to należy uznać za racjonalne, z uwagi na to, że do takich sytuacji dochodzić może także w sytuacji, gdy podatnik chce wprowadzić organ podatkowy w błąd i uzyskać zwrot podatku, który mu się nie należy. Jest to zabezpieczenie przed bezprawnym wzbogaceniem podatnika.

Jeśli zaś organ podatkowy, kontrolując na krótko przed upływem terminu przedawnienia rozliczenia podatnika, wprowadzi podatnika w błąd i skłoni go do skorygowania deklaracji na wyższą niż pierwotnie złożona, to prawo podatnika do dokonania ewentualnej korekty powrotnej nie ulega przedłużeniu. Bardzo często wtedy dochodzi do tego, że tych korekt powrotnych nie może zrobić z uwagi na przedawnienie. Zgodnie z art. 79 par. 2 Ordynacji podatkowej, ma czas tylko do upływu 5-letniego terminu przedawnienia zobowiązania na ewentualną korektę powrotną do pierwotnie poprawnie zadeklarowanej kwoty.

Rozwiązanie problemu nie wydaje się trudne. Wydaje się, że ze względów oczywistych należy datę tak złożonej korekty deklaracji potraktować jako początek biegu terminu przedawnienia zobowiązania i początek biegu terminu do złożenia wniosku o stwierdzenie nadpłaty. W przeciwnym razie organ zainteresowany będzie w dokonywaniu czynności sprawdzających pod koniec terminu przedawnienia i wprowadzaniu podatników w błąd odnośnie poprawności pierwotnie złożonych deklaracji. Jedynie odpowiednio długi czas dany podatnikowi na zweryfikowanie tego, czy nie został przez organ wprowadzony w błąd, może skutecznie zniechęcić do nadużywania uprawnień przez organy podatkowe i gwarantować minimum ochrony praw podatnika.

Dlatego dla zachowania podstawowej zasady postępowania podatkowego tzw. „równości broni" art. 79 § 2 Ordynacji podatkowej powinien zostać zmodyfikowany i brzmieć np. „Prawo do złożenia wniosku o stwierdzenie nadpłaty oraz wniosku o zwrot nadpłaty wygasa po upływie terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego, lub 5 lat od dokonania korekty deklaracji złożonej przed upływem terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego, z której wynika wyższe zobowiązanie podatkowe niż wcześniej zadeklarowane chyba że ustawy podatkowe przewidują inny tryb zwrotu podatku".

Do czasu nowelizacji przepisów, sądy administracyjne, jako uprawnione do bezpośredniego stosowania Konstytucji, powinny odmawiać w tych sytuacjach stosowania art. 79 par. 2 Ordynacji podatkowej. Nie może państwo powoływać się na przedawnienie, gdy w istocie niezgodne z prawem działania organów państwa skróciły termin przedawnienia z lat 5 do dużo krótszego okresu, którego długość jest odwrotnie proporcjonalna do opieszałości kontroli poprawnego rozliczenia dokonanego przez podatnika. Jeśli nie upłynęło 5 lat od dokonania wymuszonej przez organ zapłaty to nie można odmawiać jej zwrotu.

W rozliczeniach podatnika z budżetem, jak w każdej ludzkiej działalności, zdarzają się błędy. Naprawa następuje poprzez korektę deklaracji dokonywaną przez podatnika, który albo sam zauważył błąd, albo dowiedział się o nim w czasie czynności sprawdzających lub kontrolnych. Organ ma również uprawnienie do wszczęcia postępowania podatkowego i określenia poprawnej kwoty zobowiązania w decyzji. Takie rozwiązanie gwarantuje, że budżet otrzyma to co mu się należy, a podatnik wpłaci do budżetu tyle - i dokładnie tylko tyle - ile się państwu należy. Organ podatkowy ma 5 lat na weryfikację złożonej przez podatnika deklaracji. To wystarczająco długo, bo ma dbać o terminowy wpływ należności, czyli działać rzetelnie i sprawnie. Niezbędna jest również, po pewnym, rozsądnym czasie, stabilizacja stosunków zobowiązaniowych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP