Dobre jedzenie poprawia kondycję i samopoczucie pracowników, co przekłada się na przychody pracodawcy. Ten argument przekonał fiskusa, który zgodził się na rozliczenie wydatków na artykuły spożywcze w podatkowych kosztach.
O interpretację wystąpiła spółka zajmująca się oprogramowaniem do automatów do gier. Kupuje dla pracowników owoce, jogurty, pieczywo i serki. Produkty są ogólnodostępne, stanowią zaopatrzenie firmowej kuchni.
Spółka chce zaliczyć wydatki na jedzenie do podatkowych kosztów. Twierdzi, że kupując te produkty, stara się o jak najlepszą kondycję i samopoczucie pracowników. Przyczynia się to do poprawy atmosfery w firmie, co skutkuje większą efektywnością zatrudnionych. A większa efektywność przekłada się na wyższe przychody.
Spółka podkreśla też, że produkty spożywane są wyłącznie w trakcie wykonywania obowiązków pracowniczych, np. podczas spotkań wewnętrznych. Wspólna konsumpcja usprawnia wymianę wiedzy, co może się przełożyć na sprawną realizację opracowywanych projektów.
Fiskus zgodził się ze stanowiskiem spółki. Przyznał, że wydatki pracownicze są, co do zasady, kosztem uzyskania przychodów. Chodzi nie tylko o wynagrodzenia, ale także inne benefity, które wpływają na zwiększenie motywacji do pracy oraz zdrowie i samopoczucie zatrudnionych osób. Taki cel mają też zakupy artykułów spożywczych – jogurtów czy owoców. Możliwość skorzystania ze smakołyków przyczynia się do poprawy firmowej atmosfery, co ma wpływ na wydajność pracy. A w dalszej konsekwencji na przychody przedsiębiorstwa.