Nawet jeśli sprzedawana rzecz znajduje się za granicą, nabywca musi zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC). Wystarczy, że mieszka w Polsce i na jej terytorium została zawarta umowa. Tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Wystąpił o nią przedsiębiorca handlujący używaną odzieżą. Rozlicza się według skali, prowadzi księgę przychodów i rozchodów, nie jest podatnikiem VAT. Towar kupuje od osoby mieszkającej w Irlandii, stamtąd jest wysyłany do Polski. Zamówienia składa mailem. Sprzedawca – osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej – sporządza umowę, którą wysyła pocztą bądź wkłada do paczki wraz z towarem. Zapłata następuje po jej dostarczeniu. Kwota jednorazowej transakcji przekracza 1 tys. zł.
Czy przedsiębiorca musi płacić PCC? Twierdzi, że nie, ponieważ umowa zawierana jest poza terytorium Polski. Poza Polską znajduje się też towar, który nabywa.
Fiskus przypomniał, że PCC przy umowie sprzedaży wynosi 2 proc. Płaci go kupujący. Transakcja jest zwolniona z PCC tylko wtedy, gdy wartość rzeczy nie przekracza 1 tys. zł lub gdy podlega opodatkowaniu VAT.
Skarbówka podkreśliła, że sprzedaż rzeczy znajdujących się za granicą podlega podatkowi, jeśli spełnione są dwa warunki. Po pierwsze, nabywca ma miejsce zamieszkania lub siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Po drugie, czynność cywilnoprawna została dokonana też na jej terytorium.