Z informacji zgromadzonych przez UOKiK wynikało, że w niektórych wypadkach regionalne izby notarialne nie zgadzały się na otwarcie kolejnych kancelarii w budynku. Zdaniem prezesa UOKiK przepis w kodeksie etyki ograniczał konkurencję między notariuszami. Część z nich miała utrudniony dostęp do rynku. Odczuwały to również osoby korzystające z usług notariuszy. KRN zmieniła zapis w kodeksie etyki na nieco inny, a mianowicie, że rada izby może odmówić założenia kolejnej kancelarii w tym samym budynku, tylko gdyby naruszało to, w szczególności zagrażało powadze lub godności zawodu.
Lata na wokandzie
Od tej decyzji KRN wniosła odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten zaś uchylił decyzję prezesa UOKiK. Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy to orzeczenie.
– Sprawa dotyczy postanowienia, które wciąż istnieje w kodeksie etyki zawodowej notariusza – mówi Tomasz Grzybowski, radca prawny i partner w Kancelarii Prawnej Konieczny, Grzybowski, Polak. – Postanowienie, które uzależnia prawo do otwarcia kancelarii w danej lokalizacji od zgody samorządu zawodowego, należy uznać generalnie za ograniczające konkurencję.
Według radcy inaczej byłoby, gdyby np. kodeks etyki przewidywał dla samorządu możliwość sprzeciwu wobec już otwartego lokalu, gdy istnieją ważne i obiektywnie uzasadnione przyczyny, i procedurę odwoławczą wobec takiego sprzeciwu, zapewniającą bezstronność postępowania. Tego rodzaju klauzula nie ograniczałaby z góry konkurencji na rynku, a jednocześnie dawałaby samorządowi prawo kontrolowania, czy przedsiębiorcy w nim zrzeszeni przestrzegają prawa.
W analizowanej sprawie sądy pierwszej i drugiej instancji zdecydowały o uchyleniu decyzji UOKiK z przyczyn proceduralnych, pozostawiając aspekt merytoryczny na boku. Ostatecznie sąd apelacyjny zarzucił UOKiK, że nie odniósł się w ogóle w swoim postępowaniu ani w wydanej decyzji do nieznacznej zmiany kontrowersyjnego zapisu kodeksu etyki (jeszcze przed wydaniem decyzji przez UOKiK), co w opinii sądu sprawiło że „nie została należycie wyjaśniona podstawa faktyczna zapadłej decyzji".
Od treści uzasadnienia orzeczenia SN wydanego na posiedzeniu niejawnym zależy, czy postępowanie w sprawie zakończy się szybciej, czy też potrwa jeszcze nawet do kilku lat.