Joanna Parafianowicz: Rejenci na pomoc małżonkom

Rozwód u notariusza prowadziłby do obejścia prawa? Nie sądzę.

Publikacja: 17.01.2024 02:00

Joanna Parafianowicz: Rejenci na pomoc małżonkom

Foto: Adobe Stock

Dla wielu ludzi ślub to rzecz święta niezależnie od tego, czy mowa dosłownie o sakramencie czy o oderwanym od prawideł wiary akcie cywilnym. Mając to na uwadze, jeszcze kilka lat temu zapytana, co sądzę o możliwości wprowadzenia rozwodów przed notariuszem, z pewnością odniosłabym się do tej kwestii negatywnie. Nauczona bowiem doświadczeniem własnym i klientów, zbyt często miałam okazję odnieść wrażenie, że rejent, skądinąd słusznie, bo jego rolą nie jest udzielanie pomocy prawnej, nie dość precyzyjnie wyjaśnia stronom czynności prawnej jej skutki, nieszczególnie czytelnie poucza o nakazanych przez prawo obowiązkach i z pewnością nie doradza, która z możliwości jest dla klienta najkorzystniejsza. W konsekwencji nie raz zyskiwałam przekonanie, że obywatel opuszczający mury kancelarii nie jest w pełni świadomy tego, co w istocie uczynił, oraz że skutki tej aktywności są dlań co do zasady nieodwracalne. Zważywszy zaś na to, że notariusz po wielokroć nie jest świadom, że dokonywana przed nim czynność prawna zmierza do obejścia prawa, nieprawidłowości związanych z aktami notarialnymi może być w praktyce niemało. Podobnie jak pokrzywdzonych nimi podmiotów.

Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.

Rzecz o prawie
Michał Zacharski: Solidna ochrona ofiar gwałtu. Ale nie za cenę niesłusznych skazań
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Króliczek zwany deregulacją
Rzecz o prawie
Marek Domagalski: Uchwała SN może złagodzić frankowe spory
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Andrzej Duda też chciał złagodzić prawo aborcyjne
Rzecz o prawie
Paweł Krekora: Czy na ustawę frankową rzeczywiście jest za późno?