Światło sprzyja poczęciu dziecka

Panowie są bardziej gorliwi w służbie Wenus pod wpływem słońca.

Aktualizacja: 14.10.2016 13:42 Publikacja: 13.10.2016 18:34

W promieniach słonecznych poziom testosteronu wyraźnie wzrasta

W promieniach słonecznych poziom testosteronu wyraźnie wzrasta

Foto: 123RF

Jasność jest na wagę złota, a nawet jeszcze cenniejsza, nie tylko rozprasza chandrę w jesienne, krótkie, ciemne dni, ale rozpromienia sypialniane mroki. Do takiego wniosku doszli naukowcy włoscy z Uniwersytetu w Sienie. Ich zdaniem światło żywe, czyli słoneczne, może pomagać płci silniejszej zabłysnąć w łóżku, jeśli słabnie w niej libido.

Badacze doszli do tego drogą obserwacji: na półkuli północnej do zapłodnienia dochodzi najczęściej wiosną i latem, najrzadziej zimą. Zjawisko to osiąga apogeum w czerwcu, czyli w miesiącu o maksymalnym nasłonecznieniu. Spoglądając na te wyniki, uczeni zastanawiają się, czy aby ekspozycja na światło nie ma związku z przypływem chęci do poczynania sobie w taki sposób, że kończy się to poczęciem.

Naukowcy rozumują naukowo, Gino Faglioni, profesor psychologii Uniwersytetu w Sienie, wyjaśnia, że światło stymuluje syntezę testosteronu, a ten wzmaga satysfakcję seksualną. Dlatego – zastanawia się profesor – mężczyźni, którzy gaszą światło, zanim wyswobodzą kolana z nogawek, być może błądzą.

Pół godziny dziennie ekspozycji na światło wzmaga wydzielanie testosteronu. Aby tego dowieść, zespół profesora Faglioniego zgromadził grupę 38 mężczyzn u których zdiagnozowano nędzne libido. Połowie z nich aplikowano codziennie 30-minutową kąpiel słoneczną. Przed rozpoczęciem doświadczenia eksperymentatorzy poprosili każdego z ochotników o oszacowanie swojej satysfakcji seksualnej w skali od 1 do 10. Jednocześnie pobrano od nich krew, aby zbadać poziom testosteronu.

Po 15 dniach eksperymentu u mężczyzn nasłonecznianych poziom satysfakcji osiągnął 6,3, czyli wzrósł trzykrotnie. Poziom testosteronu także im podskoczył. Natomiast u „ciemnych" nadal było mizernie, zaledwie 2,7.

Profesor Faglioni zapowiedział drugi etap badań, uwzględniający codzienne realia. Rzecz w tym, że wielu mężczyznom ich tryb życia i praca zawodowa utrudniają dostęp do promieni słonecznych – górnikom, nurkom, laborantom fotograficznym ślęczącym godzinami w ciemni. Profesor Faglioni zamierza zbadać, w jakim stopniu może im pomóc światło sztuczne. Pokładając nadzieję w żarówkach, trzeba będzie wziąć pod uwagę ustalenia naukowców brytyjskich udostępnione przez „The Daily Express", według których aby wstać rano o 6.45 wypoczętym, należy zjeść ostatni posiłek o godzinie 20.29, później można sobie pozwolić jedynie na filiżankę herbaty, ale nie wolno z tym zwlekać dłużej niż do 21.10. W łóżku należy być o 22.00, po czym 20 minut można przeznaczyć na lekturę lub telewizję. Światło trzeba zgasić o 22.26. Rodzi się pytanie: który fragment wieczoru przeznaczyć na naświetlanie i jak wcisnąć w ten napięty harmonogram konsumpcję rezultatów naświetlania, gdy testosteron wylewa się z żył?

Naukowcy włoscy nie wzięli także pod uwagę tego, z czym borykają się w pismach kolorowych osoby odpowiadające na listy czytelników. Mnóstwo tej korespondencji dotyczy kwestii fundamentalnej na niwie wenusowej: „Partner chce się ze mną kochać przy zapalonym świetle, mnie to jednak krępuje, ponieważ moje kształty są dość obfite. Kto powinien ustąpić?". Rozwiązaniem byłoby, gdyby nauka pomogła mężczyznom posiąść umiejętność Maksa z filmu „Seksmisja": „Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę".

Jasność jest na wagę złota, a nawet jeszcze cenniejsza, nie tylko rozprasza chandrę w jesienne, krótkie, ciemne dni, ale rozpromienia sypialniane mroki. Do takiego wniosku doszli naukowcy włoscy z Uniwersytetu w Sienie. Ich zdaniem światło żywe, czyli słoneczne, może pomagać płci silniejszej zabłysnąć w łóżku, jeśli słabnie w niej libido.

Badacze doszli do tego drogą obserwacji: na półkuli północnej do zapłodnienia dochodzi najczęściej wiosną i latem, najrzadziej zimą. Zjawisko to osiąga apogeum w czerwcu, czyli w miesiącu o maksymalnym nasłonecznieniu. Spoglądając na te wyniki, uczeni zastanawiają się, czy aby ekspozycja na światło nie ma związku z przypływem chęci do poczynania sobie w taki sposób, że kończy się to poczęciem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”