Z początku przedstawienie jest niezwykle lekkie, zmysłowe, ironiczne. Opowiada o środowisku muzyki klasycznej, o nauczycielach i uczniach oraz o morderczej konkurencji, w której wyrażają się emocje, ambicje. Trwa walka o sławę i zaistnienie na artystycznym szczycie. Wywyższanie się i poniżanie innych jest na porządku dziennym. Liczy się tylko pierwsza trójka, reszta idzie na śmietnik – mówi jeden z bohaterów. Kwitnie groteskowy kult sztuki („Bach potrafił swoją muzyką od nowa wznieść gotyckie zamki.
Dopiero potem zaczyna grać mroczną rolę wątek sadomasochistyczny. Główna bohaterka wolnej adaptacji „Pianistki” Elfriede Jelinek, jest bowiem ofiarą zaborczej, gderliwej matki, co owocuje psychicznym defektem i perwersyjną skłonnością.
Czescy aktorzy
Spektakl poprzedziła pikieta Krucjaty Różańcowej wzmocnionej przez kordon narodowców, którzy nie dopuszczali widzów do Teatru Polskiego we Wrocławiu. Dlatego interweniowała policja.
Przedstawienie rozpoczęło się ostrą migawką. Uniosła się żelazna kurtyna i w świetle stroboskopów zobaczyliśmy wyciemnioną scenę z bohaterami oraz dwójkę czeskich aktorów pornograficzych symulujących akt - zmieniających pozycje w rytm transowej muzyki. Po mocnej impresji opadła żelazna kurtyna i zapaliły się światła. Wtedy publiczność zareagowała śmiechem. Czuć było atmosferę żartu.
To, co wywołała kontrowersje oraz debatę o pornografii czy cenzurze, odstawało od klimatu spektaklu. Ale najpierw pojawili się aktorzy w czarnych lateksowych kostiumach. Była to mocna, wizyjna scena. Nie można powiedzieć tego o sekwencji z aktorami pornograficznymi. Wypadali na tle profesjonalistów jak amatorzy. Odegrali scenę, którą można określić jako perwersyjna fantazja głównej bohaterki. Duet zamarkował seksualny akt od tyłu, na klęczkach, przerywany klapsami, które współgrały z sadomasochistycznym motywem.
W spektaklu są też sceny nagości grane przez aktorów Polskiego przy wyciemnionych światłach, już poetyckie, pokazane w konwencji posągów lub figur woskowych. A także piękna choreograficznie scena, gdy trzy nagie pary zaplatają się w wymyślny warkocz ciał i zapraszają do miłosnej gry główną bohaterkę.
Spotykając kochającego ją mężczyznę, wyznaje, że w czasie aktu seksualnego kobiecie trudno jest utrzymać klasę. W podtekście tych słów jest myśl, że każda kochanka staje się zabawką w rękach mężczyzny. Generalnie jednak chodzi o dramat osoby, która wychowana w toksycznej rodzinie - nie potrafi kochać oraz kochać się, a seks jest tylko furtką do przemocy fizycznej, będącej przedłużeniem opresji psychicznej.