W rozmowach, które odbyły się w Brukseli, wzięli udział: komisarz UE ds. handlu Cecilia Malmstroem, szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin oraz rosyjski minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Ulukajew.
Ze strony Rosji nie było wystarczającej elastyczności - tłumaczyła niepowodzenie negocjacji Malmstroem, podkreślając, że UE była otwarta na spełnienie niektórych z oczekiwań ze strony Moskwy. Rozmowy na ten temat trwały prawie 18 miesięcy. W tym czasie odbyły się 22 spotkania, w tym 15 na poziomie ministerialnym.
Na zakończenie poniedziałkowych rozmów Ulukajew oświadczył, że "strony potwierdziły swoje stanowiska". Zaznaczył, że Rosja szła na kompromis w ważnych dla partnerów kwestiach.
"To był bardzo interesujący proces. Zidentyfikowaliśmy kilka obszarów, które szczerze mówiąc byłyby bardzo pomocne dla Rosji. Byliśmy skłonni pójść na bardzo duże ustępstwa, by wziąć pod uwagę rosyjskie zastrzeżenia, ale nie chcieliśmy nanosić poprawek do porozumienia. To była nasza czerwona linia" - mówiła dziennikarzom Malmstroem.
Jak relacjonowała, na każde ze spotkań rosyjska delegacja przyjeżdżała z kolejnymi poprawkami, których zaakceptowanie oznaczałoby, że wejście w życie DCFTA nie byłoby możliwe. Poinformowała, że w związku z wprowadzeniem przez Rosję od 1 stycznia sankcji odwetowych wobec Ukrainy ten format rozmów nie będzie już kontynuowany.