Rynek zaczyna się spodziewać, że polityka gospodarcza administracji nowego prezydenta Donalda Trumpa doprowadzi do przyspieszenia wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych i pobudzenia inflacji, a to może skłonić Rezerwę Federalną do szybszego, niż się spodziewano, podwyższania stóp procentowych.
Doszło więc w ostatnich dniach do wyprzedaży amerykańskich obligacji. Rentowność papierów dziesięcioletnich skoczyła z 1,8 proc. w przedwyborczy wtorek do 2,07 proc. w środę, czyli najwyższego poziomu od stycznia. To największy jednodniowy skok ich rentowności od sierpnia 2011 r., czyli momentu, gdy agencja Standard & Poor's pozbawiła USA najwyższego ratingu kredytowego.
Odbudować infrastrukturę
Wielokrotnie w trakcie kampanii, a także w pierwszym przemówieniu po ogłoszeniu zwycięstwa wyborczego, Trump zapowiadał rozpoczęcie wielkiego programu odbudowy amerykańskiej infrastruktury – dróg, mostów, lotnisk, kolei, sieci energetycznej, szkół itp.
O tym, że taki program jest konieczny, przekonuje m.in. Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów, które ocenia, że zaniedbana infrastruktura potrzebuje pilnych inwestycji sięgających 3,6 biliona dolarów, bez których ucierpi długoterminowy wzrost gospodarczy w USA.
Oficjalny program wyborczy Trumpa przewiduje ponadto duże obniżki podatków, np. efektywnej stawki CIT z 35 proc. do 15 proc. A to oznacza wielki fiskalny pakiet stymulujący wzrost gospodarczy, a także inflację. To częściowo przypomina politykę gospodarczą prezydenta Reagana (pobudzenie gospodarki za pomocą obniżek podatków oraz wzrostu wydatków na zbrojenia), a częściowo propozycje wielkich pakietów stymulacyjnych snute przez takich ekonomistów jak Paul Krugman.