– Dyskusja na temat polityki spójności w Unii Europejskiej teraz i w przyszłości idzie w bardzo dobrym kierunku – ocenił Jerzy Kwieciński, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, w czasie spotkania z dziennikarzami w Brukseli.
Optymizm Polski
Zdaniem wiceministra efekt przeglądu obecnych ram finansowych na lata 2014–2020 jest pozytywny, bo wbrew obawom nowe wyzwania w Unii, jak integracja uchodźców czy walka z bezrobociem młodych, będą finansowane ze źródeł poza polityką spójności.
Kwieciński jest też optymistą, jeśli chodzi o przyszłą debatę nad wieloletnim budżetem po 2020 roku. Według niego polityka spójności będzie kontynuowana, bo korzyści z niej płynące są ewidentne.
W latach 2007–2013 w Unii Europejskiej powstało netto 3 mln miejsc pracy, z czego za 1 mln odpowiadała polityka spójności. Jej też zawdzięczamy 1 bln euro unijnego produktu krajowego brutto (który łącznie wynosi 16 bln euro), a także redukowanie różnic rozwojowych między biedniejszymi i bogatszymi regionami i krajami.
Według zamówionego przez polski rząd raportu ok. 25–30 proc. różnic rozwojowych między państwami Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry) zostało zniwelowanych za pieniądze z unijnych funduszy.