Krzysztof A. Kowalczyk: Matura 2024. Skasujmy obowiązkową maturę z języka polskiego. Bo to fikcja

Przyznajmy to wreszcie: nauczyciele języka polskiego ponoszą klęskę, i to od lat. Wystarczy poczytać komunikaty polskich firm i posłuchać wypowiedzi polskich polityków, by się o tym przekonać.

Aktualizacja: 07.05.2024 15:18 Publikacja: 07.05.2024 13:23

Czy maturę z języka polskiego należy zlikwidować?

Czy maturę z języka polskiego należy zlikwidować?

Foto: PAP/Marcin Bielecki

„Spółka prowadzi produkcję rzeźniano-rozbiorową w obszarze wieprzowiny”. „Udało jej się utrzymać poziom wzrostu wskaźnika na minimalnym poziomie”. „Wypowiedzi nie noszą znamion zapoznania się z regulaminem”. „Prace w obszarze przygotowania inwestycji już mają miejsce". To tylko część z pereł mowy ojczystej, jakimi raczy nas co dzień polski biznes i politycy. Nazwy spółek i nazwiska miłosiernie przemilczę.

Czytaj więcej

Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta

Matura 2024: Po co nam matura z języka polskiego, skoro i tak nie umiemy go używać?

Nie ma najmniejszej wątpliwości, że twórcy tych przedziwnych nowotworów językowych musieli zdawać maturę z języka polskiego, skoro ukończyli potem jakieś studia i ktoś dopuścił ich do reprezentowania swoich firm oraz instytucji. Można by powiedzieć, że to przypadki jednostkowe, ale niestety zjawisko dotyczy całych grup zawodowych i branż.

Politycy, zwłaszcza zasiadający w Sejmie, od lat nie pracują po prostu nad ustawami, tylko je procedują. Nie zajmują się też jakimiś problemami, tylko je adresują. Spece od reklamy zaś, zamiast zamieszczać anonse na co drugiej stronie czasopism, umieszczają je na stronach konsekutywnych.

Wszystko to kalki z języka angielskiego, które upowszechniły się wraz z rozwojem kapitalizmu w Polsce i wielką ofensywą angielszczyzny, która w ostatnich trzech dekadach przeniknęła do niemal każdej dziedziny życia, zwłaszcza biznesowego.

CZYTAJ TEŻ: Matura 2024 — terminy dzień po dniu, przedmiot po przedmiocie [HARMONOGRAM]  

Czy Polacy muszą poddawać się zalewowi angielszczyzny?

Nie mam pretensji, że nie znaleźliśmy polskich odpowiedników dla komputera, faksu, routera, aplikacji i setek innych nowości technologicznych rewolucjonizujących nasze życie w ostatnich dekadach. Jest ich zbyt wiele, by każdą nowość po polsku nazwać.

Choć warto przypomnieć, że z górą 100 lat temu nasi antenaci wykazywali się większą fantazją i przywiązaniem do mowy ojczystej, skoro dla automobilu znaleźli polski odpowiednik w postaci samochodu, a dla szofera – kierowcy. A i w czasach współczesnych nie byliśmy na straconej pozycji, skoro nasi bracia Czesi jako odpowiednik dla angielskojęzycznego komputera wymyślili własny počítač (od počítat – liczyć).

Matura 2024: 30 proc. punktów zaliczających maturę z języka polskiego to kpina

Można narzekać, że my Polacy jesteśmy językowo nieporadni i nie umiemy dobrze używać mowy ojczystej. Można wzywać Radę Języka Polskiego do przerwania drzemki i rozpoczęcia wielkiej kontrofensywy w jego obronie. Można mobilizować polonistów do większego wysiłku w szkołach.

Czytaj więcej

Znamy tematy wypracowań maturalnych. Maturzyści piszą o buncie i relacjach międzyludzkich

Ale można też uznać, że zalew angielszczyzny i epidemia nieumiejętności używania polszczyzny jest jak tsunami. A tsunami – jak wiadomo – nie da się powstrzymać.

Wtedy nie pozostanie nam nic innego, jak prowokacyjnie zapytać, czy nie czas, byśmy skończyli z fikcją stawiania i tak zbyt niskich wymagań (30 proc. punktów to kpina)? I po prostu skasowali obowiązkową maturę z języka polskiego, skoro po niej Polacy i tak piszą o „poziomie wzrostu wskaźnika na minimalnym poziomie”.

„Spółka prowadzi produkcję rzeźniano-rozbiorową w obszarze wieprzowiny”. „Udało jej się utrzymać poziom wzrostu wskaźnika na minimalnym poziomie”. „Wypowiedzi nie noszą znamion zapoznania się z regulaminem”. „Prace w obszarze przygotowania inwestycji już mają miejsce". To tylko część z pereł mowy ojczystej, jakimi raczy nas co dzień polski biznes i politycy. Nazwy spółek i nazwiska miłosiernie przemilczę.

Matura 2024: Po co nam matura z języka polskiego, skoro i tak nie umiemy go używać?

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?