Reklama

Rodzice chcą pozwać państwo polskie za strajk nauczycieli

Państwo nie zapewniło możliwości nauki i nie ukróciło szybko protestu nauczycieli – twierdzą chcący pozwać Skarb Państwa. Eksperci wątpią jednak w jego powodzenie.

Aktualizacja: 07.05.2019 19:00 Publikacja: 07.05.2019 18:32

Rodzice chcą pozwać państwo polskie za strajk nauczycieli

Foto: Fotorzepa/ Jakub Mikulski

Rodzice chcą pozwać państwo polskie za to, że przez blisko trzy tygodnie w kwietniu, w czasie strajku, ich dzieci nie mogły się uczyć.

Czytaj także: Pozwy za strajk nauczycieli - jakie mają szanse

– Artykuł 70 konstytucji mówi o prawie do nauki i obowiązku państwa zapewnienia korzystania z tego prawa. Jeśli jednak władza publiczna nie wywiązuje się z tego obowiązku, rodzicom, których dzieci nie mogły się uczyć, przysługuje roszczenie o odszkodowanie kierowane do Skarbu Państwa – ministra edukacji narodowej – mówi adw. Michał Wawrykiewicz, który w imieniu rodziców przygotowuje pozew do sądu.

Jak opowiada, reprezentuje 20 rodzin, które chcą wystąpić na drogę sądową.

– Cały czas zgłaszają się kolejni – mówi adwokat.

Reklama
Reklama

Niewykluczone, że wkrótce dołączy do nich grupa 40 rodziców z Kielc.

– Jesteśmy w kontakcie z kancelarią prawną. Mój syn chodzi do klasy biologiczno-chemicznej w dobrym liceum. Egzaminy maturalne z tych przedmiotów są bardzo trudne. Każdy dzień bez lekcji to strata nie do odrobienia – tłumaczy Justyna Kopycińska, matka licealisty. – Do nauczycieli nie można mieć pretensji, bo mają prawo strajkować. Ale rząd nie zrobił nic, by jak najszybciej tę sprawę zakończyć. Skoncentrowano się tylko na kwestii egzaminów, nikt nie myślał o uczniach siedzących przez ten czas w domach.

Pozew przygotowywany przez mec. Wawrykiewicza ma być gotowy w ciągu dwóch tygodni. Nie wiadomo jeszcze, na jaką sumę.

– Analizujemy tę kwestię. Będziemy się prawdopodobnie domagać po kilka tysięcy złotych odszkodowania na osobę – mówi prawnik, notabene kandydat opozycji w eurowyborach.

Czy rodzice mają szanse na te pieniądze?

– Moim zdaniem tak, bo szkoda dzieci jest ewidentna – zwraca uwagę adwokat. Jak dodaje, związki zawodowe już pół roku wcześniej sygnalizowały, że dojdzie do strajku. Rząd nie reagował. Także negocjacje prowadzone już w czasie protestu były fikcją. – Rząd nie dochował należytej staranności, by nie doprowadzić do eskalacji konfliktu – mówi Wawrykiewicz.

Reklama
Reklama

Innego zdania jest konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.

– Nie widzę podstaw do roszczenia wobec Skarbu Państwa. To, że administracja rządowa ma obowiązek zapewnić możliwość nauki, nie jest podstawą do odszkodowania, gdy ta nauka się nie odbędzie – tłumaczy. Jego zdaniem nie można też mówić o sporze zbiorowym, bo sprawę każdego ucznia należy traktować indywidualnie. – Myślę, że jest to tylko działanie propagandowe. A sądy będą takie pozwy oddalać – podsumowuje prof. Chmaj.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama