Premier Morawiecki rozmawiał ze Swietłaną Cichanouską

Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w poniedziałek rozmawiał telefonicznie ze Swietłaną Cichanouską. "Zapewniłem, że Białorusini mają pełne wsparcie Polski - zarówno w swoim dążeniu do wolności ojczyzny, jak i codziennym życiu w Polsce" - przekazał szef polskiego rządu.

Aktualizacja: 17.08.2020 20:24 Publikacja: 17.08.2020 20:09

Premier Morawiecki rozmawiał ze Swietłaną Cichanouską

Foto: AFP

Swiatłana Cichanouska, była kandydatka w wyborach prezydenckich, która przebywa obecnie na Litwie, oświadczyła w poniedziałek, że jest gotowa przewodzić Białorusi i wezwała do stworzenia mechanizmu prawnego, który zapewni, że nowe wybory prezydenckie będą uczciwe.

W nagraniu wideo opublikowanym po największej w historii niepodległej Białorusi demonstracji, jaka w niedzielę miała miejsce w Mińsku, Cichanouska oświadczyła, że "jest gotowa zostać liderem narodu w obecnym okresie".

W kandydatką opozycji rozmawiał dziś polski szef MSZ Jacek Czaputowicz. – Przyszłość Białorusi leży w rękach jej obywateli – powiedział.

Jak informuje MSZ, minister zadeklarował wsparcie dla dialogu wewnętrznego w Białorusi i wyraził szacunek wobec osobistej postawy pani Cichanouskiej oraz wobec dążeń i aspiracji społeczeństwa białoruskiego.

W Cichanouską rozmawiał również premier Mateusz Morawiecki. "Zapewniłem, że Białorusini mają pełne wsparcie Polski - zarówno w swoim dążeniu do wolności ojczyzny, jak i codziennym życiu w Polsce. Dziś, 40 lat po Porozumieniach Sierpniowych, ta solidarność jest nam znów potrzebna" - poinformował szef rządu.

Wyniki te wskazywały, że wybory prezydenckie z poparciem blisko 80 proc. wyborców wygrał ubiegający się o szóstą kadencję na stanowisku prezydenta Aleksandr Łukaszenko. Oficjalne wyniki wyborów podane przez białoruską CKW w poniedziałek rano dały Łukaszence jeszcze większą przewagę - według tych wyników uzyskał w wyborach 80,23 proc. głosów.



Cichanouska, nie uznała wyników wyborów i ogłosiła, że w rzeczywistości to ona jest zwyciężczynią, a wybory zostały sfałszowane. Następnie poinformowała o złożeniu protestu wyborczego.

W poniedziałek wieczorem w Mińsku znów doszło do starć, w których - co potwierdziło białoruskie MSW - zginął jeden z protestujących. W kolejnych dniach liczba ofiar protestów zwiększyła się do dwóch.

We wtorek szef MSZ Litwy podał informację, że Cichanouska znajduje się na Litwie. W opublikowanym następnie przez byłą kandydatkę na prezydenta oświadczeniu wideo stwierdziła ona, że choć sądziła, iż kampania wyborcza ją zahartowała, ale - jak się okazało - nadal pozostała słabą kobietą. - To, co się dzieje, nie warte jest ludzkiego życia. Dzieci są najważniejsze - podkreśliła.

We wtorek wieczorem w Mińsku doszło do kolejnych protestów. Rosyjska agencja TASS poinformowała o rozbiciu przez OMON demonstracji w Mińsku.

W środę MSW Białorusi poinformowało o użyciu przeciwko demonstrantom broni palnej.

Od środy pojawiają się informacje o strajkach w białoruskich przedsiębiorstwach. Z kolei w czwartek władze zaczęły wypuszczać z aresztów uczestników protestów.

W piątek białoruska CKW ogłosiła oficjalne wyniki wyborów - Łukaszenko miał w nich otrzymać 80,1 proc. głosów. Tego samego dnia Cichanouska wezwała w umieszczonym w internecie apelu do ponownego przeliczenia oddanych w wyborach głosów i wezwała Białorusinów, by podpisywali internetową petycję w tej sprawie. Cichanouska wezwała też burmistrzów białoruskich miast do organizowania w weekend pokojowych demonstracji. Tego samego dnia rywalka Łukaszenki powołała radę Koordynacyjna, która ma zjednoczyć wszystkie siły polityczne i społeczne w kraju.

W piątek wieczorem przed budynkiem białoruskiego parlamentu demonstrowało około 5 tysięcy ludzi.

1

 

Od siedziby władzy dzieliło ich zaledwie 20 funkcjonariuszy OMON, którzy stali spokojnie z opuszczonymi tarczami. Do demonstracji doszło też w Grodnie, a w Lidzie do demonstrujących mieli dołączyć milicjanci.

W niedzielę w demonstracji, do jakiej doszło w Mińsku, uczestniczyć miało nawet 200 tysięcy osób domagających się ustąpienia Łukaszenki.

Swiatłana Cichanouska, była kandydatka w wyborach prezydenckich, która przebywa obecnie na Litwie, oświadczyła w poniedziałek, że jest gotowa przewodzić Białorusi i wezwała do stworzenia mechanizmu prawnego, który zapewni, że nowe wybory prezydenckie będą uczciwe.

W nagraniu wideo opublikowanym po największej w historii niepodległej Białorusi demonstracji, jaka w niedzielę miała miejsce w Mińsku, Cichanouska oświadczyła, że "jest gotowa zostać liderem narodu w obecnym okresie".

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany