Wielka radość,

Ale oczy pełne łez!

Dzień zwycięstwa!

80. rocznica zwycięstwa nad Trzecią Rzeszą (8 maja II wojna światowa zakończyła się w Europie, ale faktyczny jej koniec nastąpił wraz z kapitulacją Japonii 2 września 1945 r.) skłania do pewnych refleksji i wniosków.

Gdy w Europie Dzień Zwycięstwa świętowany jest 8 maja, w Rosji i części państw obszaru postsowieckiego (a także w Izraelu) dopiero 9 maja. Ta rozbieżność nie wynika wyłącznie z odmiennej daty/czasu podpisania aktu bezwarunkowej kapitulacji Niemiec. W Rosji, jak co roku, 9 maja obchodzi się nie tylko jako zakończenie II wojny światowej; świętuje się zwycięstwo w wielkiej wojnie ojczyźnianej, a więc wojnie toczonej przez Związek Sowiecki z Trzecią Rzeszą i jej sojusznikami od 22 czerwca 1941 r. do 9 maja 1945 r. W latach 1945–1947 święto miało rangę państwową, a od 1965 r. weszło na trwałe do urzędowego kalendarza świąt.

Polskie i radzieckie oddziały na ulicach Lublina

Polskie i radzieckie oddziały na ulicach Lublina

Mit założycielski

Słowa użyte jako motto tego tekstu to fragment piosenki „Dzień Zwycięstwa” autorstwa Władimira Charitonowa, do której muzykę skomponował w 1975 r. sowiecki kompozytor pochodzenia ormiańskiego Dawid Tuchmanow. Utwór od razu stał się nieoficjalnym hymnem obchodów Dnia Zwycięstwa w Związku Sowieckim. W Polsce pieśń zdobyła popularność podczas głośnej imprezy publicznej – XV Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, w lipcu 1981 r. W propagandzie komunistycznej mówiło się, że do zwycięstwa przyczynili się również Polacy walczący u boku Armii Czerwonej, a dzieci w wieku szkolnym na apelach i podczas akademii 9 maja musiały odśpiewać: „Dzień Zwycięstwa, o nim marzył każdy z nas”.

Mit „wielkiego zwycięstwa” w wielkiej wojnie ojczyźnianej, mocno zakorzeniony w pamięci zbiorowej społeczeństwa rosyjskiego, traktowany jest jako jeden z mitów założycielskich Federacji Rosyjskiej. Co do tego panuje w Rosji prawie stuprocentowy konsensus polegający na tym, że zarówno znakomita większość obywateli, jak i ośrodki władzy uważają to wydarzenie za spoiwo łączące wszystkie warstwy społeczeństwa, niezależnie od poglądów.

Na ulicach pojawiły się plakaty z fotografiami członków PKWN

Na ulicach pojawiły się plakaty z fotografiami członków PKWN

W okresie sowieckim szczególnemu upamiętnieniu podlegały dwa wydarzenia: rocznica „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej” i rocznica zakończenia „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej” (wszystkie człony pisane wielką literą), celebrowane jako święta równe sobie rangą. Na początku drugiego milenium próbowano zastąpić rocznicę rewolucji październikowej Dniem Jedności Narodowej 4 listopada, który miał być symbolem wyzwolenia spod polskiej okupacji i wygnania Polaków z Kremla w 1612 r. Pomimo prób upowszechnienia nowego święta o podłożu antypolskim nie udało się nadać mu takiej rangi, jaką zamyślali pomysłodawcy.

Mit „wielkiego zwycięstwa” nie pojawił się nagle w czasie rządów Władimira Putina; miał oczywiście swoje korzenie w okresie sowieckim, choć pamięć i interpretacja wydarzeń wojennych miały nieco inne oblicze w różnych okresach historycznych w ZSRS: w czasach Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, wreszcie w schyłkowym okresie dynamicznych zmian krótkich rządów Andropowa i Czernienki, a w końcu gorbaczowowskiej pierestrojki.

Mit zwycięstwa w wielkiej wojnie ojczyźnianej w dużej mierze został ukształtowany w epoce Breżniewa i to, co obecnie obserwujemy w Rosji, jest de facto adaptacją i rozbudową ugruntowanego wówczas kultu i rytuałów. Jest to między innymi uznanie tego zwycięstwa za wydarzenie determinujące bieg historii i jeden z filarów ideologii państwa sowieckiego, głoszącej, że ZSRS jest państwem miłującym pokój, które przyniosło wybawienie i wolność ujarzmionym narodom Europy i całego świata.

Na ulicach wyzwolonych miast rozklejano manifest PKWN

Na ulicach wyzwolonych miast rozklejano manifest PKWN

Zmiana języka

Pochód Armii Czerwonej przez Europę w latach 1944–1945, wkład Związku Sowieckiego w zwycięstwo nad Niemcami (czego nie neguje żaden poważny historyk), a zwłaszcza cena, którą ZSRS za to zapłacił, miały potwierdzać przyjazne i pokojowe zamiary sowieckiej polityki zagranicznej i utrwalać wyjątkową pozycję Kraju Rad na arenie międzynarodowej. Akcentując końcowy etap II wojny światowej, cierpienia i bohaterstwo społeczeństwa sowieckiego oraz jego poświecenie dla narodów Europy, z narracji historycznej wymazywano pamięć o „grzechu pierworodnym”, a więc o współpracy z III Rzeszą, agresji na Polskę i Finlandię, aneksji państw bałtyckich i części Rumunii. Przypieczętowany układami w Jałcie obraz Związku Sowieckiego był obrazem państwa otoczonego aureolą niekwestionowanego i nieskalanego zwycięzcy, prowadzącego, także w przeddzień wojny, politykę pokojową i obronną.

W obecnej narracji rosyjskiej zmienił się język opisu tego zwycięstwa: z oddania hołdu poległym i uczczenia weteranów wojny na wojownicze pohukiwanie zgodnie z zasadą „możemy powtórzyć”. Do samego opisu włączono „specjalną operację wojskową” i jej uczestników, rozwinięto wątki konfrontacyjne ze „zbiorowym Zachodem”, wymazano lub w najlepszym wypadku przemilczano udział innych państw i narodów w zwycięstwie nad Trzecią Rzeszą.

Ponowne „wynalezienie” święta zwycięstwa poskutkowało także wszechogarniającą militaryzacją jego formy i treści: dziecięce wózki przerobione na kartonowe czołgi, przedszkolaki w mundurach wojskowych z okresu wojny maszerujące z atrapami karabinów, parady wojskowe mające odbudować nadszarpnięte po rozpadzie Związku Sowieckiego poczucie dumy z wielkości swego kraju, którego przecież wszyscy dookoła się bali, a to znaczy – szanowali. Towarzyszy temu grillowanie na daczach czyli działkach i suto zakrapiane imprezy.

Publiczne odczytywanie manifestu PKWN w Lublinie

Publiczne odczytywanie manifestu PKWN w Lublinie

W postrzeganiu wydarzeń okołowojennych zdarzają się tak ekwilibrystyczne figury retoryczne i ujęcia, że aż zapiera dech w piersiach. 16 kwietnia tego roku Biuro Prasowe Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej opublikowało artykuł pod wymownym tytułem „Eurofaszyzm: podobnie jak 80 lat temu wspólny wróg Moskwy i Waszyngtonu”. W telegraficznym skrócie myśl przewodnia tekstu brzmi – Europa jest historycznie predysponowana do różnych form totalitaryzmu, a jako modelowe przykłady podano nie Niemcy czy Włochy, ale… Francję i Wielką Brytanię!

Na końcu chciałbym wrócić do przywołanych na początku słów piosenki „Dzień Zwycięstwa”. Śmiem twierdzić, że w obecnej Rosji jest ona nie na czasie, bowiem brakuje tam dzisiaj przestrzeni na oczy pełne łez…

prof. Jan Szumski, Biuro Badań Historycznych IPN

Materiał Partnera: Instytut Pamięci Narodowej