- My z tym wirusem musimy nauczyć się żyć. Ja generalnie jestem zwolennikiem tego, żeby Europa podjęła wspólne działania. Żeby strefa Schengen była jedną wspólną strefą, jeżeli chodzi o postępowanie wobec osób, które się przemieszczają. Mimo że istnieje duża różnica zapadalności między np. Hiszpanią, gdzie jest ponad 190 nowych przypadków na 100 tys. mieszkańców i Polską, gdzie mamy 26 przypadków na 100 tys. - ocenił Pinkas.

- Jeżeli popatrzymy na wydolność opieki zdrowotnej, to uważam, że należałoby pomyśleć o działaniach wszystkich ministrów zdrowia, by cała Europa postępowała podobnie. Tym bardziej, że w tej chwili mamy już wiedzę na temat transmisji rozproszonej, która panuje w całej Europie - dodał Główny Inspektor Sanitarny.

Pinkas w rozmowie z Onetem został spytany, czy rozważane jest ponowne wprowadzenie kwarantanna dla osób powracających z zagranicy, z państw Unii Europejskiej. - Na razie nie planujemy wdrożenia kwarantanny powrotowej. Nie pracujemy nad tym zagadnieniem - odparł. - Aczkolwiek analizujemy zapadalność na COVID-19 i sytuację w Europie, która jest niezwykle dynamiczna. Decyzje będą także podejmowane dynamicznie, ale też nie tak, żeby zaskoczyć naszych obywateli przebywających za granicą - zastrzegł.

- Od 9 stycznia GIS zaczął intensywnie pracować nad problemem, jaki przyniósł koronawirus, a od 4 marca działamy pełną parą. Dlatego rzeczywiście pracownicy inspekcji są już skrajnie zmęczeni - dodał szef Sanepidu. - Potrzebujemy odciążenia. Ale wciąż dajemy radę. Wiemy, że mamy misję do spełnienia. Ale dobrze by było, gdybyśmy mieli mniej zadań, byśmy mogli mieć choć odrobinę czasu na to, żeby wypocząć i żebyśmy robili pewne rzeczy szybciej. Dziennie na kwarantannie przebywa 100 tys. osób, a do tej pory objęliśmy opieką ponad dwa mln ludzi - tłumaczył szef GiS.

- Proszę pamiętać, że my badamy niezwykle dużą liczbę naszych obywateli. Dziennie bywa to nawet 30 tys. osób. I teraz te badania będą kierowane do tych grup, które są grupami rzeczywistego ryzyka - to osoby starsze, osoby z chorobami przewlekłymi, pacjenci nieawizowani. Ten wirus nauczył nas jednego - mamy dbać o najsłabszych i najstarszych - przypomniał Jarosław Pinkas.