Małe polskie banki nie są skazane na pożarcie

Znalezienie dobrej niszy może przynieść najmniejszym bankom zyski. Ich przewagą jest większa elastyczność.

Aktualizacja: 18.11.2016 06:26 Publikacja: 17.11.2016 19:49

Foto: Bloomberg

Sektor bankowy w Polsce jest mocno konkurencyjny, stopy procentowe są najniższe w historii, wymogi kapitałowe rosną, a na dodatek wprowadzono podatek od aktywów. Dlatego tym ważniejsze są efekty skali, których małe banki jednak nie osiągają.

Potrzebne finansowanie

– Małe banki podzieliłbym na trzy grupy. W pierwszej są m.in. Volkswagen Bank czy Toyota Bank, które obsługują finansowanie samochodów i z definicji ich skala zawsze będzie stosunkowo mała. Ale to sprawdzony biznes, który powinien nadal nieźle sobie radzić – mówi Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ.

Kolejna kategoria to mniejsze banki, kontrolowane przez fundusze private-equity lub innych prywatnych właścicieli. Kiedyś takim był Meritum Bank, teraz jest Nest Bank czy Idea Bank, mające ściśle określonego klienta docelowego i starające się wprowadzać nowatorskie rozwiązania. – Trzecia grupa to banki obsługujące korporacje, działające jako ramię zagranicznych dużych banków, w Polsce są to np. Bank of Tokyo-Mitsubishi, RBS, HSBC, DNB Bank Polska – dodaje Sobolewski.

Zdaniem Bartosza Chytły, wiceprezesa Nest Banku, duże banki nie dostrzegają możliwości w każdym z segmentów i nie są w stanie szybko reagować. – To daje możliwość zbudowania przewag konkurencyjnych dla takich banków jak nasz, czyli wprawdzie niewielkich, ale wyspecjalizowanych i niszowych, rozumiejących swoich klientów i szybciej wprowadzających zmiany w ofercie – dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się Artur Tomaszewski, prezes DNB Bank Polska. – Szanse rozwoju mają także banki specjalistyczne, niszowe, ale pod warunkiem, że mają silnego właściciela umożliwiającego obniżenie kosztów pozyskania finansowania akcji kredytowej – zaznacza. DNB skupił się na bankowości korporacyjnej i wybrał kilka branż, dla których chce być bankiem tzw. pierwszego wyboru.

Także Tomaszewski zwraca uwagę na elastyczność. – W praktyce „butikowość" małych banków sprawia, że jesteśmy w stanie sprawniej pracować nad konkretnymi rozwiązaniami dla klientów. Szybciej też realizujemy złożone struktury transakcji będące wynikiem specjalizacji sektorowej i znajomości specyfiki branż. Dzięki temu możliwe jest budowanie partnerskich relacji z klientami. To w bankowości korporacyjnej często najważniejsza przewaga – dodaje.

Nisza to nie wszystko

Ale również te większe banki wchodzą w segmenty uznawane do tej pory za niszowe, np. PKO BP i Pekao coraz aktywniejsze są w rolnictwie. Mają już silną pozycję także w finansowaniu korporacji.

Zdaniem Sobolewskiego każda z wymienionych na początku trzech strategii ma szanse powodzenia, bo część z nich zakłada neutralizację podatku (proporcjonalnie doskwierającego bardziej małym bankom) dzięki wysokomarżowym aktywom. – Poza tym określenie docelowej grupy klientów i działanie przez mniejszą liczbę tańszych placówek lub przez kanały elektroniczne może poprawić rentowność takich banków. Z kolei dla małych banków korporacyjnych, z natury mniej rentownych, rozwiązaniem może być rola w aranżacji kredytu w Polsce, ale ostatecznie trafiałby on na bilans spółki matki, przez co nie byłby objęty podatkiem – dodaje analityk.

Większe problemy mają banki takie jak BOŚ, który jednocześnie chciał być specjalistycznym bankiem, finansującym projekty ekologiczne, oraz detalicznym, przez co wpędził się w hipoteczne kredyty frankowe. To dobry przykład, że nawet dobrze zdefiniowana nisza (projekty ekologiczne) nie zawsze gwarantuje wysoką rentowność. Zmiany regulacyjne dotyczące branży odnawialnych źródeł energii negatywnie wpłynęły na biznes BOŚ.

Opinia

Kamil Stolarski, analityk, Haitong Bank

Przykładem małych banków są te spółdzielcze, na których wynikach mocno negatywnie odbijają się niskie stopy procentowe. Takie banki mają też większy problem z inwestycjami, np. w systemy informatyczne czy marketing, przez co tracą na atrakcyjności dla klientów. Mogą konkurować wyższymi cenami depozytów, ale to negatywnie wpływa na ich rentowność. Bankowość to biznes, w którym dużą przewagę dają efekty skali, jest sporo kosztów, których nie trzeba powielać przy wzroście liczby klientów i wartości kredytów, zatem małe podmioty osiągają gorsze wskaźniki kosztów do dochodów. Jeśli małe banki nie znajdą niszy, mogą mieć problemy z rentownością. Nie jest jednak tak, że ich biznes jest skazany na porażkę. Bankowość to cykliczna branża, jeśli wzrosną stopy procentowe, kredyty zaczną szybciej rosnąć albo zmniejszony zostanie podatek bankowy, zyskają wszystkie banki, także te najmniejsze.

Sektor bankowy w Polsce jest mocno konkurencyjny, stopy procentowe są najniższe w historii, wymogi kapitałowe rosną, a na dodatek wprowadzono podatek od aktywów. Dlatego tym ważniejsze są efekty skali, których małe banki jednak nie osiągają.

Potrzebne finansowanie

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań. Mocny początek roku
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił