– Trudno uwierzyć w ten cel, biorąc pod uwagę strukturę wyników i wskazówki zarządu ich dotyczące oraz to, że ma być zrealizowany bez wsparcia zdarzeniami jednorazowymi – mówi Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM. W 2018 r. bank miał 2,29 mld zł zysku, tyle samo zakłada obniżająca się ostatnio średnia prognoz na ten rok (2,65 mld zł na 2020 r.).

Do realizacji celu trzeba wzrostu zysku brutto o ok. 850 mln zł w porównaniu z 2019 r. – Jeśli założymy spadek wobec bieżącego roku wynagrodzeń o 100 mln zł dzięki redukcjom zatrudnienia i braku rezerwy ten cel, przyjmiemy optymistycznie utrzymanie nominalnych odpisów, a przecież przy rosnącym portfelu powinny rosnąć, nawet jeśli koszty ryzyka będą stabilne, oraz uwzględnimy zakładaną przez zarząd składkę na BFG mniejszą o 100 mln zł, łącznie da to 200 mln zł oszczędności. Zatem przychody musiałyby wzrosnąć o 650 mln zł, co moim zdaniem jest nierealne, zakładając zapowiadany przez zarząd wzrost marży odsetkowej kwartalnie co najmniej o 1 bps. Nawet przy mocno optymistycznych prognozach poprawy marży po 2 bps kwartalnie i wzrostu kredytów o 10 proc. zysk netto wzrósłby do 2,8 mld zł. Trudno liczyć na więcej, szczególnie że nie ma co oczekiwać dużego wzrostu wyniku prowizyjnego – wylicza Marcinowski.

W cel 3 mld zł zysku w 2020 r. nie wierzy też Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy, i określa go jako bardzo optymistyczny. – Nawet poprawa zysku w tym roku będzie ambitnym zadaniem, choć nie nierealnym, jeśli pomogłaby sprzedaż portfela kredytów zagrożonych czy nieruchomości. Wzrost zysku w przyszłym roku jest pewny ze względu na zwiększenie wolumenów, poprawę marży i stabilne koszty ryzyka, ale nie aż o 700 mln zł – dodaje.

Po półroczu Pekao ma 824 mln zł zysku netto, o blisko 12 proc. mniej niż rok temu, co stanowi tylko 36 proc. prognozowanego zysku w całym roku. Drugie półrocze będzie jednak lepsze, bo pierwsze obciążone było składką na BFG i kosztami restrukturyzacji. Wyniki w II kwartale analitycy ocenili jako dobre. Zysk netto sięgnął 582 mln zł, czyli wzrósł przez rok o 8 proc. Saldo kredytów urosło w tym czasie o 9 proc., do 151,6 mld zł.