Polskie banki od końca 2019 r. zawiązują rezerwy na ryzyko prawne hipotek frankowych. Teraz ogłosili je już Santander i BNP Paribas.
Rezerwy wciąż niskie
Santander Bank Polska zawiązał w II kwartale kolejne rezerwy na ryzyko prawne hipotek frankowych. I to całkiem spore – 518 mln zł na poziomie skonsolidowanym i taki też będzie ich negatywny wpływ na wynik brutto.
„Mimo że rezerwy te były oczekiwane, ich wysokość może być zaskakująca i stanowić przypomnienie dla sektora" – napisali analitycy BM mBanku. Podają, że w ostatnich dwóch kwartałach Santander zawiązał dużo niższe rezerwy tego typu, bo tylko rzędu 200 mln zł. Po zwiększeniu rezerw Santander ma ich łącznie już nieco ponad 1,3 mld zł, więc wskaźnik pokrycia rezerwami portfela frankowego urósł do około 14 proc. i jest jednym z najwyższych na rynku. W mBanku i Millennium, które nie informowały jeszcze o wzroście frankowych rezerw w II kwartale, na koniec marca wskaźnik ten wynosił odpowiednio 11,3 proc. i 10,5 proc.
Wysoka rezerwa Santandera w II kwartale powoduje, że wynik netto banku w tym okresie może być bardzo słaby. Zdaniem Tomasza Noetzela, analityka serwisu Bloomberg Intelligence, może być nawet strata (sporo jednak zależeć będzie od tego, czy bank uzyskał w tym okresie dywidendę z 2019 r. i 2020 r. od swojej spółki ubezpieczeniowej).
Także BNP Paribas zawiązał w II kwartale kolejną frankową rezerwę (187 mln zł), ma ich już 460 mln zł, co stanowi 10 proc. jego frankowego portfela.