Banki płacą za franki

Pozwów przybywa i sądy najczęściej orzekają na korzyść klientów. Przed bankami jeszcze sporo kosztów związanych z kredytami walutowymi.

Aktualizacja: 07.07.2021 21:10 Publikacja: 07.07.2021 21:00

Za franka szwajcarskiego płaci się teraz 4,1 zł. Niektórzy klienci zaciągali kredyty przy kursie tyl

Za franka szwajcarskiego płaci się teraz 4,1 zł. Niektórzy klienci zaciągali kredyty przy kursie tylko 2 zł (średnia to około 2,55 zł), więc ich dług w złotych wyraźnie wzrósł. Coraz więcej frankowiczów podważa w sądach zapisy umowne

Foto: Bloomberg, Stefan Wermuth

Polskie banki od końca 2019 r. zawiązują rezerwy na ryzyko prawne hipotek frankowych. Teraz ogłosili je już Santander i BNP Paribas.

Rezerwy wciąż niskie

Santander Bank Polska zawiązał w II kwartale kolejne rezerwy na ryzyko prawne hipotek frankowych. I to całkiem spore – 518 mln zł na poziomie skonsolidowanym i taki też będzie ich negatywny wpływ na wynik brutto.

„Mimo że rezerwy te były oczekiwane, ich wysokość może być zaskakująca i stanowić przypomnienie dla sektora" – napisali analitycy BM mBanku. Podają, że w ostatnich dwóch kwartałach Santander zawiązał dużo niższe rezerwy tego typu, bo tylko rzędu 200 mln zł. Po zwiększeniu rezerw Santander ma ich łącznie już nieco ponad 1,3 mld zł, więc wskaźnik pokrycia rezerwami portfela frankowego urósł do około 14 proc. i jest jednym z najwyższych na rynku. W mBanku i Millennium, które nie informowały jeszcze o wzroście frankowych rezerw w II kwartale, na koniec marca wskaźnik ten wynosił odpowiednio 11,3 proc. i 10,5 proc.

Wysoka rezerwa Santandera w II kwartale powoduje, że wynik netto banku w tym okresie może być bardzo słaby. Zdaniem Tomasza Noetzela, analityka serwisu Bloomberg Intelligence, może być nawet strata (sporo jednak zależeć będzie od tego, czy bank uzyskał w tym okresie dywidendę z 2019 r. i 2020 r. od swojej spółki ubezpieczeniowej).

Także BNP Paribas zawiązał w II kwartale kolejną frankową rezerwę (187 mln zł), ma ich już 460 mln zł, co stanowi 10 proc. jego frankowego portfela.

Powodem wzrostu rezerw banków jest głównie kombinacja dwóch czynników: rosnącej liczby pozwów od frankowiczów i dominujących niekorzystnych dla banków rozstrzygnięć w sądach. W I kwartale do sądów trafiło 14,6 tys. nowych spraw frankowych, o jedną piątą więcej niż w IV kwartale. W całym 2020 r. napływ nowych spraw sięgnął 37,2 tys. Na koniec kwietnia w sądach toczyło się blisko 51 tys. spraw w porównaniu z 37 tys. na koniec 2020 r.

BNP Paribas podał już, że w samym tylko II kwartale przybyło mu 435 spraw i na koniec czerwca toczyło się ich 1378. Przez kwartał ta liczba urosła o 46 proc., a przez rok o 280 proc. (1015 spraw).

Z danych kancelarii frankowych wynika, że 90 proc. orzeczeń w ostatnich miesiącach jest korzystnych dla frankowiczów. Z kolei statystyki Związku Banków Polskich wskazują, że klienci wygrywają nieco ponad 70 proc. spraw.

Koszty będą rosły

– Proces zawiązywania rezerw na ryzyko prawne kredytów walutowych będzie w mniejszym lub większym stopniu kontynuowany. Obecne rezerwy w stosunku do przegrywanych spraw i wartości portfela frankowego wciąż są zbyt niskie. Żaden z banków mających duży portfel frankowy, poza PKO BP, nie ma na tyle dużych rezerw, aby móc sobie pozwolić na niezawiązywanie nowych przez rok czy dwa – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy.

PKO BP w rezultatach za 2020 r. uwzględnił rezerwy na ugody z frankowiczami, które obniżyły jego kapitał o 6,7 mld zł (rezerwa ta to ok. 8 mld zł), więc w dużej mierze ma już pokryte ryzyko portfela frankowego (koszt ugód to ok. 35–40 proc. portfela frankowego). Podobnie jest z Bankiem Ochrony Środowiska, ING Bankiem Śląskim i Pekao, których kredyty tego typu są znacznie mniejsze. Skala ich rezerw pozwoliłaby na objęcie ugodami większości portfela.

– Spodziewam się, że rezerwy frankowe jeszcze zwiększyć mogą w II kwartale głównie mBank i Millennium, choć nie zakładałbym, że będą proporcjonalnie tak wysokie jak w Santanderze – mówi Jańczak.

Getin Noble ma rezerwy stanowiące tylko 3,7 proc. portfela frankowego. – Bank ten nie jest wyjątkiem, ma duży portfel frankowych kredytów i niski poziom pokrycia rezerwami, więc powinien utworzyć kolejne rezerwy. Nie wiadomo jednak, czy rzeczywiście to zrobi – dodaje ekspert Ipopemy. Getin jest w o tyle trudniejszej sytuacji niż inne banki, jak mBank czy Millennium, że nie jest rentowny. Jego i tak niski kapitał (od paru lat nie spełnia wymogów w tym zakresie) kurczy się, bo każdy kolejny kwartał od końca 2015 r. przynosi straty netto. Bank ma 1,9 mld zł kapitału własnego przy portfelu frankowym wartym 9,1 mld zł, więc istotne zwiększenie rezerwy spowodowałoby dużą stratę i ubytek kapitału.

Polskie banki od końca 2019 r. zawiązują rezerwy na ryzyko prawne hipotek frankowych. Teraz ogłosili je już Santander i BNP Paribas.

Rezerwy wciąż niskie

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem