Prokuratura zarzucała bankowi naruszanie krajowych przepisów o zapobieganiu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu „w strukturalny sposób przez wiele lat”, bo nie przeszkadzał w latach 2010-16 klientom używać kont do zabronionego procederu.

W komunikacie wyjaśniła, że z łącznej sumy 675 mln stanowi grzywnę, a 100 mln jest zwrotem zysku osiągniętego bezprawnie.

Z kolei francuski bank Societe Generale spodziewa się, że jego spór z władzami USA o naruszenie międzynarodowych sankcji zakończy się zapłaceniem 1,1 mld euro (1,27 mld dolarów), co bank pokryje niemal w całości dokonanymi już odpisami. Bank odłożył na wszystkie spory prawne 1,43 mld euro.

Od ponad roku ma do czynienia z kosztownymi sporami, spodziewa się, że spór z Amerykanami uda się zakończyć w najbliższych tygodniach. Ostatnią sprawą do rozwiązania jest transfer dolarów na rzecz pomiotów w krajach objętych amerykańskimi sankcjami. Od 2017 r. bank regularnie dokonywał odpisów na pokrycie ewentualnych strat związanych z ugodami. Pierwszy raz podał, jakiej wysokości kary spodziewa się.

W czerwcu bank zgodził się zapłacić 1,3 mld dolarów władzom USA i Francji w ramach zakończenia sporu o transakcje dokonywane z Libią i w związku z podejrzeniami o manipulowanie LIBOR-em, główną międzybankowa stopa procentowa stosowaną w kontraktach na świecie o wartości bilionów dolarów. W ramach o ugody o LIBOR z banku odszedł w marcu wiceprezes ds. bankowości inwestycyjnej Didier Valet.

Bank zapłacił też w połowie 2017 r. 963 mln euro na zakończenie sporu z libijskim funduszem inwestycyjnym Libyan Investment Authority.