Wniesiony już do Sejmu projekt zmiany ustawy o akcyzie przewiduje znaczącą, bo aż 10-proc. podwyżkę stawek podatku na alkohole i wyroby tytoniowe już od 1 stycznia 2020 roku. Jak poinformowało „Rzeczpospolitą" Ministerstwo Finansów, autor projektu, rząd przyjął go w tzw. trybie odrębnym. Nie odbyły się konsultacje, co wywołało oburzenie organizacji biznesowych.
Zaskakująca podwyżka
– Głos przedsiębiorców z branż, których bezpośrednio dotyczą zmiany, został całkowicie zignorowany – mówi Arkadiusz Pączka, przedstawiciel Pracodawców RP. – Nie sposób planować polityki cenowej, jeśli podwyżka tak cenotwórczego podatku jak akcyza wynosi 10 proc., a nie 3 proc., jak wcześniej zapowiadano – twierdzi Ryszard Woronowicz, rzecznik prasowy Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. Nawiązuje do ogłoszonej w kwietniu 2019 r. zapowiedzi 3-proc. podwyżki akcyzy w Wieloletnim Planie Finansowym rządu na lata 2019–2022.
Czytaj także: Od nowego roku droższe alkohole i wyroby tytoniowe
Przedsiębiorcy zwracają uwagę na to, że taka podwyżka nie przyniesie rządowi w przyszłym roku zakładanych wpływów na poziomie 1,7 mld zł, a efektem takiej nowelizacji będzie raczej zwiększenie nielegalnej sprzedaży używek, w tym z przemytu. – Gdy przypomnimy sobie rok 2014, gdy doszło do 15-proc. wzrostu stawki akcyzy tylko na wyroby spirytusowe, to wpływy z tego podatku spadły wręcz o 7,6 proc. – przypomina Woronowicz.
Podobne głosy słychać z branży tytoniowej. Już w kwietniu, gdy ogłoszono plany podwyżki akcyzy „tylko" o 3 proc., Krajowe Stowarzyszenie Przemysłu Tytoniowego sugerowało rządowi, że dla stabilności legalnego rynku tytoniowego lepsza byłaby pełzająca podwyżka o 1,5 proc. wprowadzana w dwóch kolejnych latach. – Tak dużych podwyżek nie było nawet w okresie 2010–2014, kiedy wysokim wzrostem akcyzy na papierosy ówczesny rząd doprowadził do zapaści legalnego rynku. Szara strefa opanowała wtedy aż 20 proc konsumpcji, a wpływy do budżetu spadały – powiedział „Rzeczpospolitej" przedstawiciel jednej z firm tytoniowych.