Kobieta odwołała się od decyzji ZUS, ale sąd oddalił odwołanie. Niczego nie zmieniła też apelacja od tego wyroku.
Sądy podzieliły stanowisko ZUS o instrumentalnym wykorzystaniu przez E.H. tytułu ubezpieczeń. Polegało to na tym, że w październiku 2014 r. kobieta podwyższyła podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne do maksymalnej wysokości 9365 zł, choć odnotowywała stratę z działalności gospodarczej. Nie miała więc możliwości finansowych, aby z tej działalności ponosić koszty wysokich składek, które wpłacała do ZUS. W lutym 2015 r. urodziła dziecko. Pobierała z ZUS świadczenia m.in. zasiłek macierzyński w wysokości ponad 8000 zł miesięcznie.
Czytaj więcej
Po urodzeniu dziecka współwłaścicielka firmy dostała łącznie 300 tys. zł zasiłku. Urzędnicy uznali, że to za dużo i zażądali zwrotu, podważając jej etat.
Odnosząc się do twierdzeń skarżącej, że organ rentowy nie jest uprawniony do kwestionowania zadeklarowanej przez nią podstawy wymiaru składek, sądy zauważyły, że nie wyklucza to możliwości kwestionowania przez ZUS samego istnienia tytułu podlegania ubezpieczeniom społecznym.
A z ustaleń sądu wynikało, że pani E.H. nie prowadziła ciągłej działalności zarobkowej w ramach zarejestrowanej firmy. Przez 4 lata działalności ponosiła jedynie dwa rodzaje wydatków: koszty usług księgowych oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne oraz – okresowo – składki na ubezpieczenie społeczne.