Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie kluczowe zmiany rząd planuje w kwestii niezależności prokuratury?
- Dlaczego obecny projekt nowelizacji prawa o prokuraturze ugrzązł na poziomie Rady Ministrów?
- Jakie różnice w podejściu mają sami prokuratorzy odnośnie rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego?
- Jakie kontrowersje wywołało postawienie zarzutów Robertowi Bąkiewiczowi i dlaczego jest to ważne dla niezależności prokuratury?
- Czy rozdzielenie funkcji ministra i prokuratora generalnego jest realne w obecnym klimacie politycznym?
- Jakie kroki podejmują organizacje prokuratorskie w obronie swojej niezależności zawodowej?
Przywrócenie niezależności prokuratury poprzez rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego było jedną z głównych wyborczych zapowiedzi ugrupowań tworzących obecną koalicję. Nie została wpisana wprost do umowy koalicyjnej, ale ta ostatnia zawiera deklarację „przywrócenia bezstronności i autorytetu innych organów państwa zmienionych w ostatnich latach w partyjne przybudówki”.
Czytaj więcej
Oczywiście lepiej byłoby, gdyby nie dochodziło do sytuacji wymagających wydania polecenia prokura...
Projekt nowelizacji prawa o prokuraturze, który przewiduje wybór prokuratora generalnego przez Sejm (bezwzględną większością głosów) od stycznia ugrzązł na etapie Komitetu Stałego Rady Ministrów. Do tego w ubiegłym tygodniu Robert Kropiwnicki, poseł KO i wiceminister aktywów państwowych, zaznaczył, że na rozdzielenie „czekają najbardziej prokuratorzy związani z PiS-em”.
Wypowiedź Kropiwnickiego zelektryzowała środowisko prokuratorskie, które, choć na co dzień podzielone, co do idei rozdzielenia mówi akurat jednym głosem (różni się za to co do kształtu zmian).