Mongołowie i Polacy. Poznaliśmy się w czasie bitwy pod Legnicą

Rozmowa z Cachiagijnem Elbegdordżem, prezydentem Mongolii, który składa wizytę w Polsce

Publikacja: 22.01.2013 01:00

Mongołowie i Polacy. Poznaliśmy się w czasie bitwy pod Legnicą

Foto: rp.pl

Z czym się panu kojarzy Polska?

Cachiagijn Elbegdordż: Mam dobre skojarzenia. Poczynając od bardzo dawnych czasów. Polskie i mongolskie wojska spotkały się w 1241 roku pod Legnicą.

Ale jako przeciwnicy.

Od tej pory się znamy. W 1950 roku nawiązaliśmy stosunki dyplomatyczne, w czasach komunistycznych wielu Mongołów studiowało w Polsce, a wielu Polaków pracowało w Mongolii. W nowych warunkach musimy rozwijać kontakty.

Czy to prawda, że wielu polityków mongolskich mówi po polsku?

Teraz ponad 800 Mongołów studiuje w Polsce, pracuje tu wielu lekarzy medycyny tradycyjnej. Są politycy, którzy kiedyś studiowali w Polsce, na przykład jeden z moich doradców, a w delegacji, która ze mną przyjechała, jest jeszcze pięć takich osób.

Polska w 2009 roku zamknęła ambasadę w Ułan Bator, przekazując jej obowiązki placówce w Pekinie. Był pan zaskoczony?

Wiem, że jest chęć z polskiej strony, by ją ponownie otworzyć. Bo Mongolia stała się atrakcyjna ekonomicznie, w zeszłym roku była najszybciej rozwijającym się krajem na świecie, wzrost wyniósł 19,8 proc.

Byliśmy zaskoczeni decyzją o zamknięciu polskiej ambasady. W niedzielę spotkałem się z mieszkającymi w Polsce Mongołami i ta sprawa była jedną z pierwszych, która się pojawiła. Moi rodacy prosili, bym przekonał polskie władze do ponownego otwarcia ambasady w Ułan Bator, by nie trzeba było jeździć po wizy do Pekinu.

Niewielka pod względem liczby ludności Mongolia ma dwóch wielkich sąsiadów - Chiny i Rosję. To niełatwe sąsiedztwo?

Łatwe. Przyzwyczailiśmy się żyć koło siebie. Sąsiadów się nie wybiera. Kiedyś Mongolia była największym mocarstwem, teraz jesteśmy pokojowym otwartym krajem. Utrzymujemy dobre stosunki z sąsiadami. Gdy się ma dwóch sąsiadów, w interesie państwa jest mieć kontakty z innymi krajami. I te kraje nazwywamy trzecim sąsiadem. Jako trzeciego sąsiada traktujemy Unię Europejskiej, traktujemy tak Polskę.

A ten bliższy sąsiad, Chiny, jest zagrożeniem?

Nie. I Chiny, i Rosja szanują naszą niepodległość, naszą suwerenność i nasz styl życia.

Mówił pan o trzecim, dalekim, sąsiedzie. To znaczy że Mongolia szuka wsparcia na Zachodzie?

Tak. Od niedawna Mongolia jest pełnoprawnym członkiem Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Polska nas w tej sprawie wpierała, za co wyrażam wdzięczność. Mongolia jest też partnerem NATO, w najbliższych miesiącach podpiszemy umowę partnerską o współpracy z Unią Europejską.

Z Polską odczuwamy wspólnotę wartości. Nasze państwa są otwarte, demokratyczne i wolnorynkowe. Polska była pierwsza w walce o wolność, w zmienianiu biegu historii świata XX wieku. My dokonaliśmy tego samego wyboru, to czyni nas bliższymi. Współpracujemy nie tylko ekonomicznie, także w dziedzinie obrony. Nasi żołnierze służyli razem z Polakami, pod jednym dowództwem, w Iraku.

Wysłanie wojsk do Iraku - to była decyzja geopolityczna?

Nie tylko geopolityczna. W XIII wieku byliśmy w Iraku.

Sytuacja była wtedy inna.

I sytuacja, i nasze cele były inne. Tym razem chodziło o wsparcie regionalnego pokoju, o to, by stać się częścią koalicji chętnych [państw biorących udział w interwencji w Iraku od 2003 r. - przyp. red.]

Chiny, Rosja i niektóre państwa Europy były przeciw tej operacji. Wysłanie wojsk do Iraku było postrzegane jako proamerykańskie.

Jedną z pięknych cech wolności jest to, że każdy kraj może prowadzić własną politykę. Nie jesteśmy proamerykańscy, w ogóle nie jesteśmy pro wobec jakiegokolwiek mocarstwa. Chcemy zachować równowagę.

Mongolia ma wielkie zasobom węgla, miedzi, złota, molibdenu. Czy z tego bogactwa korzystają tylko wybrani czy też powstał jakiś fundusz służący całemu społeczeństwu, tak jak np. w Norwegii?

Jest wiele krajów bogatych w surowce, i wielu z nich nie udało się rozwinąć. Udało się tym, które są otwarte, jak Norwegia, Kanada czy Australia. Mongolia też jest krajem otwartym, kontrolowanym przez naród poprzez wybory. Jeżeli my, rządzący, popełnimy błąd, ludzie mogą to poprawić. Dzieląc to bogactwo, musimy musimy inwestować w infrastukturę, musimy dywersyfikować gospodarkę, nie uzależniać się od górnictwa, rozwijać rolnictwo, edukację, słuźbę zdrowia. I robimy to. Tworzymy fundusz dla następnych pokoleń z tych zysków, choć jesteśmy w fazie początkowej, jest z tym problem w parlamencie. Każdy rząd lubi mieć pieniądze, by je rozdawać teraz. Ale jest już świadomość, że musimy zmienić prawo w tej sprawie. Musimy skorzystać z dobrych przykładów z myślą o dalszej przyszłości.

Wspominał pan momenty wielkiej historii Mongolii. Jaka postać historyczna jest najważniejsza? Czyngis Chan?

Czyngis Chan bez wątpienia. To najważniejsza postać w naszej historii. Wielu źle go ocenia. Ale Czyngis Chan był bardzo dobry. Dlaczego jest inaczej oceniany? - Bo nie miał PR-owców, pisali o nim wrogowie.

Czyngis Chan działał zgodnie z prawem pisanym, szanował różne religie, popierał wolną wymianę handlową, chronił Jedwabny Szlak. Nigdy nie prowadził wojny przeciwko innemu narodowi bez powodu. Czyngis Chan uważał, że realizuje wolę bożą i zaprowadza sprawiedliwość naa ziemi. On stworzył podstawy nowego nowoczesnego świata, wiele od Mongolii przejęły wówczas Chiny, Rosja, Indie, Bliski Wschód, Europa. Były oczywiście i złe strony.

W Europie jest raczej uważany z symbol azjatyckiego okrucieństwa.

Mam nadzieję, że będzie pan miał okazję więcej o nim przeczytać. Jak pan przeczyta, to się pan dowie o wielu przymiotach Czyngis Chana jako przywódcy.

Z czym się panu kojarzy Polska?

Cachiagijn Elbegdordż: Mam dobre skojarzenia. Poczynając od bardzo dawnych czasów. Polskie i mongolskie wojska spotkały się w 1241 roku pod Legnicą.

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej