Naczelny Sąd Administracyjny wydał w czwartek ważną uchwałę dotyczącą uprawnień związanych z wywłaszczeniem nieruchomości.
Wątpliwości, które rozstrzygnął siedmioosobowy skład sądu, powstały na tle konkretnej sprawy. Chodziło o spółkę, której odmówiono wszczęcia postępowania o ustalenie odszkodowania za wywłaszczoną nieruchomość. Grunt przeznaczony pod drogę przeszedł „na własność gminy bez odszkodowania”.
W maju 2017 r. spółka na mocy umowy cesji wierzytelności nabyła wszelkie roszczenia o odszkodowanie z tytułu przejęcia na własność gminy.
Schody zaczęły się, gdy spółka wystąpiła o ustalenie odszkodowania. Starosta w ogóle odmówił wszczęcia postępowania. Uznał bowiem, że spółka nie jest tym, któremu wywłaszczono prawo własności, ani jego spadkobiercą, zaś okazana umowa cesji nie mogła przenieść na nią roszczeń odszkodowawczych.
Spółka nie zgadzała się z taką oceną i zaskarżyła odmowę. Gdy spór trafił do NSA, skład orzekający powziął poważne wątpliwości, czy stronie umowy przelewu wierzytelności (art. 509 k.c.), której przedmiotem jest roszczenie odszkodowawcze za odjęcie prawa własności nieruchomości w wyniku zdarzenia lub aktu ze sfery prawa publicznego, w sprawie o odszkodowanie przysługuje przymiot strony w rozumieniu art. 28 k.p.a.