Co kryją urzędnicze szafy
Rzeczoznawca zwracał się dwukrotnie do ministra o wydanie uwierzytelnionych kopii z całości tych akt. Zgodnie z art. 73 § 1 Kodeksu postepowania administracyjnego (k.p.a.), w każdym stadium postępowania organ administracji publicznej jest obowiązany umożliwić stronie przeglądanie akt sprawy oraz sporządzanie z nich notatek i odpisów. Natomiast w myśl § 2 tego artykułu strona może żądać uwierzytelnienia sporządzonych przez siebie odpisów z akt sprawy lub wydania jej uwierzytelnionych odpisów, o ile jest to uzasadnione jej ważnym interesem. Zdaniem wnioskodawcy, ma on taki ważny interes, gdyż posiadanie kopii wszystkich dokumentów z akt sprawy jest niezbędne do skutecznej obrony. „Przeglądanie akt pod nadzorem urzędnika powoduje uzasadnioną obawę zatajenia dokumentów w części lub całości", tym większą, że „nie ma możliwości ustalenia, jakie dokumenty zostały zgromadzone w urzędniczych szafach" – stwierdził. Minister odesłał jednak wnioskodawcę do rozwiązań, zawartych w art. 73 § 1 k.p.a. Odmawiając przesłania uwierzytelnionych akt sprawy, uznał, że nie wykazał on ważnego interesu.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, rzeczoznawca stwierdził, że w warunkach proponowanych przez ministra nie ma on możliwości sporządzenia fachowych odpisów. Uniemożliwia to uzyskanie istotnych dokumentów, niezbędnych do skutecznej obrony w skomplikowanej sprawie dyscyplinarnej oraz w innych postępowaniach.
Minister zaskarża wyrok
WSA przypomniał, że strona może żądać uwierzytelnienia sporządzonych przez siebie odpisów z akt sprawy lub wydania jej z tych akt uwierzytelnionych odpisów, ale wymaga to wykazania „ważnego interesu strony". Pojęcie to nie zostało wprawdzie zdefiniowane przez ustawodawcę, ale ważnym interesem może być już sama potrzeba posiadania uwierzytelnionych odpisów dokumentów, które mogą być wykorzystane przez stronę w danej sprawie administracyjnej lub poza nią – orzekł WSA i (wyrokiem z 10 grudnia 2015 r., sygn. SA/Wa 1870/15) uchylił postanowienia ministra.
Minister, aktualnie inwestycji i rozwoju, wniósł skargę kasacyjną od tego orzeczenia do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zarzucił błędną wykładnię art. 73 § 2 k.p.a. i wyraził pogląd, że sama konieczność posiadania przez stronę uwierzytelnionych odpisów dokumentów z akt administracyjnych, czy to dla potrzeb prowadzonego postępowania w sprawie, czy w celu wykorzystania ich w innych postępowaniach, jest niewystarczająca.
Odmienna ocena
Sprawa weszła na wokandę Izby Gospodarczej NSA dopiero w 2018 r. NSA uznał za trafny zarzut ministra o naruszeniu przez sąd I instancji art. 73 § 2 k.p.a. Ponieważ pojęcie ważnego interesu strony nie zostało ustawowo zdefiniowane, organ administracji powinien go oceniać w każdym indywidualnym przypadku. Za „ważny interes strony" nie może być jednak uznana już sama potrzeba posiadania przez stronę uwierzytelnionych odpisów dokumentów, które mogą być wykorzystywane w danej sprawie administracyjnej lub poza tą sprawą. Gdyby tak było, ustawodawca nie wprowadzałby dodatkowego wymogu posiadania ważnego interesu – stwierdził NSA. A skarżący nie uzasadnił, dlaczego miała wystąpić taka przesłanka. Uzasadnienie istnienia ważnego interesu koniecznością obrony w sprawie odpowiedzialności zawodowej nie może być uznane za wystarczające. Taki cel rzeczoznawca może osiągnąć poprzez uzyskanie dostępu do akt sprawy na podstawie art. 73 § 1 k.p.a. W konsekwencji NSA uchylił wyrok WSA i oddalił skargę rzeczoznawcy na decyzję ministra. Wyrok NSA jest prawomocny. ©?
Sygnatura akt: II GSK 2948/16