Organizacje pozarządowe apelowały do prezydenta, by zawetował kontrowersyjną ustawę lub przed podpisaniem skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Komorowski jednak nowelizację podpisał. Jak zaznacza Kancelaria Prezydenta, poprosi TK, by już po wejściu w życie nowych przepisów zbadał, czy zgodny z prawem był tryb ich uchwalenia (opozycja alarmowała, że przyjęto je „pod osłoną nocy".)
– Zanim Trybunał zbada ustawę w zwykłym trybie, mogą minąć dwa, trzy lata – podkreśla dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – W
tym czasie organy administracji będą mogły powoływać się na zawarte w niej klauzule i obywatele nie będą mogli w tych sferach, których one dotyczą, skutecznie kontrolować władzy.
Poprawkę do ustawy o dostępie do informacji publicznej Sejm przyjął 16 września, na ostatnim posiedzeniu w tej kadencji. Dopuszcza ona odmowę prawa do informacji publicznej ze względu na „ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa" (taką możliwość daje konstytucja) w dwóch przypadkach – gdy osłabiałoby to pozycję państwa w negocjacjach międzynarodowych i by chronić interesy majątkowe państwa w postępowaniach przed sądami czy trybunałami.
– Ograniczenie dostępu do informacji jest tylko czasowe – do chwili rozstrzygnięcia sprawy przez sąd czy zawarcia umowy – mówi „Rz" senator Platformy Marek Rocki, autor poprawki. Podkreśla, że dzięki nowym przepisom urzędnicy będą mogli rzadziej stosować ustawę o informacji niejawnej, która pozwala utajniać informacje bez takiego ograniczenia czasowego.