Z sygnałów docierających do „Rz" wynika, że organy podatkowe mają problem z dobrowolnym oddawaniem odsetek.
I to zarówno od spóźnionych zwrotów, jak i od uchylonych wadliwych decyzji. Często spory dotyczą też sposobu liczenia odsetek.
– Mam klienta, któremu po trwającym kilka lat sporze o zwrot nadpłaty urząd skarbowy powinien oddać kilkaset tysięcy złotych odsetek, a oddał tylko nadpłatę, uznając, że została zwrócona w ustawowym terminie 30 dni od wydania decyzji stwierdzającej nadpłatę. To, że powinna być ona wydana prawie pięć lat wcześniej, zdawało się nie mieć dla fiskusa znaczenia – mówi anonimowo doradca podatkowy z dużej kancelarii w Warszawie.
– W dalszym ciągu zdarza się często, że po wygranych sprawach sądowych podatnicy dostają jedynie zwrot podatku. O wypłatę odsetek muszą składać odrębne wnioski – potwierdza Lesław Mazur, menedżer z firmy Ernst & Young.
Ministerstwo Finansów twierdzi, że nie ma danych, w ilu wypadkach podatnicy otrzymali odsetki dopiero po wystosowaniu pisma do urzędu skarbowego czy celnego. Z informacji, które dostaliśmy z MF, wynika, że kwota wypłacanych odsetek z roku na rok maleje, ale głównie na skutek tego, że fiskus pilnuje zwrotu podatków w terminie. Te same dane pokazują, że kwota odsetek wypłacanych za błędne decyzje utrzymuje się na zbliżonym poziomie.