Olbrzymia ilość spraw jest głównie skutkiem uchwały Sądu Najwyższego z 17 listopada 2011 r. (III CZP 5/11) podjętej na wniosek rzecznika ubezpieczonych. Przesądziła ona, że nie tylko przedsiębiorcy, ale i zwykli posiadacze aut mają prawo do zwrotu celowych kosztów poniesionych na wynajem auta zastępczego z OC sprawcy wypadku.
Prawo to nie jest uzależnione od możliwości korzystania z komunikacji zbiorowej, czyli od tego, że poszkodowany ma np. autobus do miejsca pracy. SN zaznaczył jednak, że z zasady proporcjonalności może wynikać zbędność najmu pojazdu, jeżeli właściciel nie używał samochodu czy używa go sporadycznie albo dysponuje innym.
Mechanizm jest zwykle taki: poszkodowany kieruje się do warsztatu i dostaje propozycję, by scedował prawo do odszkodowania za skorzystanie z zastępczego auta na firmę specjalizującą się w takim wynajmie.
Drobne sprawy o zastępczy pojazd po wypadku okazały się wielkim biznesem
– Nieraz nawet o tym nie wie, gdyż podpisuje plik dokumentów, a bywa, że auto mu nie jest potrzebne – wskazuje Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Dalej w procesie już nie uczestniczy, gdyż z roszczeniem występuje firma wynajmująca auta – dodaje.