Bywa, że miasta latami nie płacą odszkodowań za nieruchomości przejęte pod drogi. I to bez konkretnego powodu. Tak było w sprawie, którą w piątek zajął się Naczelny Sąd Administracyjny. Miała ona zakończyć trzynastoletni spór o odszkodowanie za nieruchomość przejętą pod poszerzenie ulicy na warszawskiej Białołęce i wyjaśnić, czy miasto odpowie za przewlekłość postępowania. Tak się nie stało.
Przewlekłość...
Wszystko zaczęło się w 2003 r. Warszawska dzielnica Białołęka przejęła część działki Artura i Stanisława R. w celu poszerzenia ulicy i budowy chodnika. Zabrany pasek gruntu wyceniła na 70 tys. zł.
Artur i Stanisław R. złożyli w ratuszu wniosek o odszkodowanie. Długo nic się nie działo. Potem, choć sprawa ruszyła z miejsca, odszkodowania im nie wypłacano. W 2012 r. było już nawet blisko. Doszło do przeprowadzenia rozprawy administracyjnej, w trakcie której Artur i Stanisław R. zaakceptowali proponowaną przez miasto wysokość odszkodowania. Potem jednak sprawa znowu stanęła w miejscu. Wówczas Artur i Stanisław R. poskarżyli się na przewlekłość postępowania do wojewody. Ten uznał zarzuty za zasadne i wyznaczył miastu dwumiesięczny termin na załatwienie sprawy. Akta sprawy wróciły do warszawskiego ratusza. Mimo upływu dwóch miesięcy Artur i Stanisław R. nie zobaczyli jednak ani jednej złotówki. Wówczas poskarżyli się na bezczynność prezydenta Warszawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Chcieli też, by ukarano dyscyplinarnie pracownika urzędu odpowiedzialnego za przewlekłość postępowania.
...i rażąca bezczynność
Przed WSA pracownik bronił dobrego imienia ratusza twierdząc, że tego typu spraw są tysiące i trudno jest wszystkie szybko rozpatrzyć. Poza tym brakuje w kasie miasta pieniędzy na szybką wypłatę odszkodowań. Ta konkretna sprawa była też bardzo skomplikowana i wymagała więcej czasu. WSA uznał, że doszło do rażącej bezczynności ze strony prezydenta Warszawy. Miasto w końcu wypłaciło należne odszkodowanie. Poczuło się jednak dotknięte zarzutem bezczynności i złożyło skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Błąd formalny
A ten w piątek uchylił wyrok WSA w tym zakresie, ale nie z powodów merytorycznych, tylko proceduralnych.