Ministerstwo Rozwoju i Finansów przygotowało projekt nowej ustawy o dystrybucji ubezpieczeń, która zastąpi dotychczasowe przepisy o pośrednictwie ubezpieczeniowym.
– Ustawa dość wiernie implementuje dyrektywę 2014/65, której celem jest przeciwdziałanie wszystkim niekorzystnym zjawiskom, jakie w ostatnim czasie pojawiły się w różnych państwach Unii Europejskiej – mówi dr Katarzyna Malinowska z Akademii Leona Koźmińskiego. – Wprowadzenie tych przepisów oznacza nową jakość ochrony osób kupujących ubezpieczenia.
Po zmianach każdy dystrybutor ubezpieczeń, czyli nie tylko agent i broker ubezpieczeniowy, ale także sklep oferujący ubezpieczenie np. sprzętu eletronicznego przed zniszczeniem czy bank dodający polisę ubezpieczenia NNW do karty kredytowej, a nawet internetowa porównywarka cen polis ubezpieczeniowych będą zobowiązani ujawnić, czy za swoje pośrednictwo w sprzedaży ubezpieczeń otrzymują honorarium (płacone bezpośrednio przez klienta), prowizję (uwzględnioną w kwocie składki ubezpieczeniowej) czy jakikolwiek inny rodzaj wynagrodzenia.
Oprócz tego każdy dystrybutor na podstawie informacji uzyskanych od klienta będzie miał obowiązek określić jego wymagania i potrzeby i podać mu w zrozumiałej formie obiektywne informacje o polisie, tak by klient mógł podjąć świadomą decyzję przy podpisywaniu umowy. Ma to uchronić klientów przed przypadkami tzw. missellingu, które miały miejsce, np. w Anglii, gdzie przed laty pośrednicy ubezpieczeniowi masowo sprzedawali długoletnie umowy ubezpieczenia na życie z funduszami kapitałowymi osobom w podeszłym wieku.
– Jeśli po zmianach dystrybutor sprzeda ubezpieczenie nieodpowiadające potrzebom klienta, np. ubezpieczy mu domek letniskowy według stawki ubezpieczenia za dom całoroczny, w rachubę wchodzi nie tylko odpowiedzialność odszkodowawcza wobec klienta, ale także wszelkie konsekwencje i kary, jakie może zastosować Komisja Nadzoru ubezpieczeniowego – dodaje dr Malinowska.