Ekipa filmowców wyrusza do Kotliny Dżungarskiej na pustyni Gobi, w północno-zachodnich Chinach. Dla większości ludzi to suchy, niegościnny teren, ale dla łowców dinozaurów – bezcenna kopalnia informacji. Paleontolodzy odkryli tam zastygłe w skale szkielety sprzed 160 milionów lat.
– Wybraliśmy ten rejon, ponieważ są tu relikty z ważnego okresu, gdy dinozaury zaczęły się rozprzestrzeniać i rosnąć – tłumaczy dr James Clark z Uniwersytetu George’a Washingtona. – Mało wiemy o tamtych czasach.
Chiński paleontolog dr Xu Xing dodaje, że skamieniałości pomogą naukowcom poszerzyć wiedzę na temat ewolucji dinozaurów. Uważa, że znaleźli brakujące ogniwo w historii rozwoju prehistorycznych gadów.
Wiadomo, że pierwsze dinozaury były wielkości kurczaka i pojawiły się 250 milionów lat temu w triasie. W kredzie, czyli 145 milionów lat temu królowały już potwory ważące 30, 50, a nawet 80 ton. Ale co działo się w międzyczasie? Dlaczego dinozaury tak urosły? Jak wyglądały kolejne etapy ich rozwoju? Wiele wskazuje na to, że w czasie jury, która rozpoczęła się 200 milionów lat temu, dinozaury osiągnęły gigantyczne rozmiary. Wykopaliska z pustyni Gobi pochodzą właśnie z tego okresu.
Naukowcy odkryli tam nieznane wcześniej gatunki, w większości drapieżników. Ale ich identyfikacja to żmudna, czasochłonna praca, w której pytań jest więcej niż odpowiedzi. Eksperci muszą rozwikłać zagadkę dziwnego znaleziska – złoża szkieletów ułożonych jeden na drugim. Podejrzewają, że w tym miejscu musiało dojść do tragedii. Zwierzęta zginęły w mękach. – Zaciekle walczyły o życie – przyznają paleontolodzy. Sugerują, że szamotały się w bagnie. Ale stawiają też inne hipotezy: może zabił je wybuch wulkanu albo potop?